W rundzie jesiennej - zresztą po raz kolejny - Sokół zaliczał się do ścisłej czołówki. W 13 spotkaniach zdobył 26 pkt, na co złożyło się 8 zwycięstw i 2 remisy (do tego były 3 porażki). Do prowadzącej w tabeli dwójki - Słomniczanka i Orzeł Iwanowice - traci tylko 2 „oczka”.
Prezes klubu z Kocmyrzowa Zbigniew Kaczor mówi, że z uzyskanego przez zespół wyniku jest zadowolony, choć pewien niedosyt pozostał.
- Mogliśmy mieć więcej punktów. Brakowało stabilności, zaskoczyło nas to, że słabiej nam szło na własnym boisku, a dużo lepiej na wyjazdach - mówi Kaczor.
Prezes zaznacza, że hasło „czwarta liga” w klubie nie wywołuje wielkiej presji: - Nie chciałbym obiecywać awansu. Zobaczymy, co będzie. Na pewno są drużyny, którym bardziej na tym zależy. Liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana.
Siłą Sokoła była ofensywa. Drużyna zdobyła zdecydowanie najwięcej goli - 45 (czyli ponad 3 na mecz), ale też sporo straciła (22). Odniosła najwyższe zwycięstwo - 11:0 ze Strażakiem Przybysławice, a liderem klasyfikacji strzelców, z 18 trafieniami na koncie, jest Andrij Piszczewskij. W poprawnie działającej maszynie wielkich zmian nie należy się spodziewać.
- Dopiero rozpoczęliśmy treningi w hali. Nikt nie mówił o chęci odejścia, wzmocnień na razie też nie widać. U nas to się zazwyczaj wyjaśnia później. Gdyby miał ktoś przyjść, to musiałby to być zawodnik równorzędny albo lepszy od tych, których teraz mamy - mówi Kaczor.
Rozgrywki w grupie I krakowskiej klasy okręgowej zostaną wznowione za dwa miesiące, w weekend 24-25 marca.
TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ O KLASIE OKRĘGOWEJ KRAKÓW
Follow https://twitter.com/sportmalopolska