https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty pasażerów Pendolino pod Miechowem. "Stoimy w szczerym polu".

Redakcja
Awaria pociągu Pendolino z Krakowa Głównego do Kołobrzegu w okolicach Miechowa - informują Czytelnicy Gazety Krakowskiej. "Jechaliśmy do Warszawy, teraz stoimy w szczerym polu. Pociąg ma prawie dwie godziny opóźnienia. Nie działa klimatyzacja, jest gorąco" - relacjonuje Internauta. Po godzinie 17 ruch na trasie wznowiono, jednak wiele pociągów ma spore opóźnienia, sięgające trzech godzin.

Aktualizacja, godz. 17:15
Utrudnienie usunięte po godzinie 17. Ruch odbywa się już dwoma torami.

Informację potwierdza PKP. - W miejscowości Niedźwiedź doszło do uszkodzenia sieci trakcyjnej. Ruch pociągów na odcinku Zastów - Niedźwiedź - Słomniki prowadzony jest po jednym torze. Mogą wystąpić opóźnienia w ruchu kolejowym - czytamy na stronie portalpasazera.pl

Jesteś świadkiem utrudnień w ruchu kolejowym? Daj nam znać! Poinformujemy innych Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!

WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
GG
Minut.
F
Firea
dziesięciu metrów ci się do stacji nie chciało d*** ruszyć?
H
Habr
Ty pasażer mózg sobie monitoruj
D
Dybug
panie nie pier... albo przenieś się do Japonii
c
csdvfs
a co ta bidna konduktorka miała ci zrobić? wodę dostarczyć? skąd? przetkać kibel czym jak to obieg zamknięty? skąd ma wiedzieć jakie działania podejmą zwierzchnicy? na pewno informacja do nich dotarła i jakieś działania podjęto
P
Pasazer
Większa rzetelność mili państwo. Do 17.20 siedzieliśmy jak sardynki w nagrzanym pendolino. Pani kierownik zupełnie nie radziła sobie z sytuacja kryzysowa. Zapomniała ze to ona jest dla pasażera a nie odwrotnie. 3 h bez dokładnej informacji kiedy opuścimy to miejsce. Zero informacji dla obcokrajowcow czy osób jadących do Kołobrzegu. Skandaliczna organizacja w PKP. Byliśmy zaledwie 30 minut za Krakowem i 10 m od stacji w Miechowie. Zostawieni z informacja musimy czekać. Toalety zapchane, ludzie podenerwowani z ciężkimi walizami skakali na nasyp kolejowy. 30 minut za Krakowem a podstawianie składu zastępczego trwało 3h. Zacznijmy od tego, ze pendolino jechało za szybko, nie monitorując stanu trakcji przy temperaturze prawie 30 st i urwało pantografy na obniżonej trakcji, 10 m od stacji w Miechowie. Wszystkie procedury i mechanizmy zawiodły.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska