Ekipa z Bełchatowa plan minimum na rozgrywane w Polsce Klubowe MŚ wykonała - awansowała do czołowej czwórki. W półfinale z Cucine Lube przegrała 0:3, ale w każdym z setów postraszyła rywali (porażki po 23:25). Gdyby w końcówkach bełchatowianie zachowywali więcej zimnej krwi, być może sprawiliby niespodziankę. Teraz pozostała im rywalizacja o brąz, a jego zdobycie i tak będzie sukcesem (poprzednio 3. miejsce w KMŚ zespół uzyskał w 2010 r.).
- Będziemy walczyć. Przed turniejem mówiłem, że każde miejsce na podium to będzie coś fajnego. Dla nas, chociażby mecz jak ten ostatni, to niezła lekcja, bo mamy młody zespół, nie do końca doświadczony. Potrzebujemy spotkań na takich poziomie - powiedział środkowy Karol Kłos.
Faworytem tego starcia jest Sada. Zespół, który przez dwa lata był najlepszy na świecie, w sobotę w półfinale został rozbity w Krakowie przez Zenit. Wywalczenie miejsca na najniższym stopniu podium pozwoli zachować twarz po kiepskim występie przeciwko ekipie z Kazania.
- To mocny zespół, dużo więcej atakuje ze środka, drużyna jest zbalansowana - dodał środkowy Skry Srećko Lisinac. - My jednak musimy patrzeć na siebie. Jeśli będziemy grać swoją siatkówkę, wykorzystywać szanse, to możemy wygrać.
Finał - po raz pierwszy od 2011 r. z udziałem tylko europejskich drużyn - ma rozpocząć się o godz. 20.30. Faworytem jest Zenit, który po raz trzeci z rzędu zagra w meczu o złoto KMŚ. W dwóch poprzednich przegrywał z Sadą, którą teraz upokorzył w półfinale w Krakowie.
Zespół Władimira Alekny w turnieju w Polsce idzie jak burza. Wszystkie spotkania wygrał do zera, tylko w trzech partiach pozwolił rywalom zdobyć więcej niż 20 pkt, a jedynie dwukrotnie miał nerwową końcówce. Co znamienne, to ostatnie dotyczyło pierwszych setów (29:27 ze Skrą i 25:23 z Sadą). Gdy drużyna się rozkręci, trudno ją powstrzymać. Znakomicie spisuje się aspirujący do gry w polskiej reprezentacji Wilfredo Leon (20 pkt w półfinale), a gdyby nawet miał słabsze chwile, to przecież w zespole jest choćby Maksym Michajłow (MVP niedawnych ME).
Czy zespół z Włoch, który po raz pierwszy wystąpi w spotkaniu o taką stawkę, postawi się Rosjanom?
- Jesteśmy podekscytowani tym, że zagramy przeciwko Kazaniowi w finale. Szykujemy się na wielką bitwę - mówi Taylor Sander z Cucine Lube. - To jeden z najlepszych zespołów na świecie, dowiódł tego wielokrotnie.
- To może być dla nas najważniejszy mecz sezonu - powiedział trener Giampaolo Medei. - Musimy zagrać lepiej niż w półfinale. Jeśli uda nam się utrzymać dobre nastawienie mentalne, to możemy powalczyć z Zenitem.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU