O termin wydłużenia trasy „125” do Dworca Głównego Wschód oraz planowaną nową „drogę” autobusu zapytał ostatnio - w formie interpelacji - miejski radny Rafał Zawiślak.
„Wydłużenie linii 125 do pętli Dworzec Główny Wschód jest planowane w połowie października bieżącego roku. Zmiana ta będzie możliwa po zwolnieniu autobusów w MPK w Krakowie w wyniku przekazania obsługi wybranych linii do spółki Mobilis, co jest związane z zawarciem nowej umowy przewozowej. Aktualnie dla linii 125 planuje się następującą trasę przejazdu: Złocień - Domagały, Nad Drwiną, Półłanki, Christo Botewa, Rybitwy, Surzyckiego, Lipska, Przewóz, Myśliwska, Saska, Ofiar Dąbia, al. Pokoju, Fabryczna, Cystersów, Mogilska, Rondo Mogilskie (dolny poziom), Lubicz, Rakowicka, Lubomirskiego - Dworzec Główny Wschód” – poinformował w odpowiedzi na interpelację wiceprezydent Krakowa Stanisław Kracik.
O to, by linii 125 dojeżdżał „bliżej centrum Krakowa” mieszkańcy upominali się mocno od wielu miesięcy, właściwie już od momentu skrócenie trasy tego autobusu do pętli P&R Mały Płaszów, co miało miejsce w 2022 roku.
Projekt ten ma jednak także wielu przeciwników. W ich opinii wydłużenie trasy sprawi, że „125” zmieni się ponownie w „autobus widmo”, wiecznie spóźniony przez postoje w korkach, o którym nigdy nie wiadomo, kiedy – i czy w ogóle – przyjedzie. Niestety nie jest to pesymistyczne spojrzenie na sprawę, ale realna ocena sytuacji, bo ze scenariuszem gdy kursy tej linii miały niewiele wspólnego z rozkładem jazdy mieszkańcy tej części Krakowa mieli już do czynienia przed skróceniem drogi „125” do Małego Płaszowa.
W mediach społecznościowych można przeczytać wiele krytycznych opinii o projekcie wydłużenia trasy linii 125 do Dworca Głównego Wschód. Mieszkańcy tak komentują sytuację
- „Stanie się to samo co z linią 163, czyli za długa trasa i wieczne spóźnienia przez korki. Dlaczego nie można zostawić punktualnego 125, które ma krótką trasę, jest zawsze na czas (przynajmniej rano ) i jest idealne na przesiadkę Bieżanów P&R lub Prokocim Szpital. Trzeba psuć coś co dobrze działa?”
- „Czyli jak teraz łapał 30 minut opóźnienia na Półłanki i/lub Nad Drwiną (zależy jaki kurs) w stronę Małego Płaszowa, to teraz będzie mógł jeszcze na Stoczniowców „się odstać”, jak za dawnych czasów, gdy kończył kurs przy Szpitalu Rydygiera? (…). Czyli od października „125” będzie kursował już tylko według „szklanej kuli”, a nie rozkładu jazdy, a przecież już teraz nie jest z tym wcale kolorowo... (…)”
- „(…) z niepokojem czekam co przyniesie nam listopad i kolejne miesiące. Poranne korki na wyjeździe z Myśliwskiej do ul. Przewóz oraz od ul. Saskiej do Nowohuckiej przecież nie znikną. Wierzę, że osoby odpowiedzialne w ZTP za ustawienie trasy takiej linii autobusowej brały te „zmienne” pod uwagę”
„Pomimo tego, że nie jest to powrót do tej samej trasy linii 125 co przed kilku laty, to niewątpliwie będzie to powrót do opóźnień i kursowania tej linii w zupełnym rozsynchronizowaniu z rozkładem jazdy w godzinach powrotu z pracy i szkół. Doskonale pamiętamy czasy czekania, i po godzinie, na przystanku na stojący w korkach autobus. Obecne dobre skomunikowanie na pętli Mały Płaszów umożliwia szybkie przesiadki i krótki czas oczekiwania” – to z kolei fragment listu, który przesłał w tej sprawie do naszej redakcji jakiś czas temu jeden z mieszkańców Złocienia.
Z zapowiedzi krakowskiego Zarządu Transportu Publicznego wynika, że wydłużenie trasy autobusu 125 do centrum miasta będzie połączone z korektami przejazdu innych linii kursujących przez osiedle Złocień. Autobus 163 (Szpital Rydygiera – Złocień – Nowy Bieżanów Południe) ma być wydłużony do Miejskiego Centrum Opieki, a linia 425 (Złocień – P&R Mały Płaszów) zostanie zlikwidowana. Natomiast niejako w zamian pasażerowie mają dostać autobus 195, który pojedzie na trasie Rżąka – Złocień – Mały Płaszów P&R (na ostatnim odcinku – tak samo jak obecnie „425”).
Niemcy najwięcej wpłacają do UE. Polska największym beneficjentem
