To nie był jedyny niewolniczy obóz niemiecki. Były ich setki, pod różnymi nazwami, mniejsze lub większe, ale zawsze nieludzkie. Komisja ds. Zbrodni Niemieckich w Polsce doliczyła się aż 435 takich obozów na terenie Polski, a przecież były także rozsiane po całej Europie, a nawet poza jej granicami. Pierwsze powstały w Rzeszy Niemieckiej w 1933 r., z czasem pojawiły się w Austrii, Czechosłowacji, na Litwie, Łotwie i w Estonii, w Holandii, Francji i Belgii. Może warto przypomnieć: Buchenwald, Dachau, Gross-Rosen, Płaszów, Majdanek, Mauthausen-Gusen, Stutthof, Ravensbruck, Sachsenhausen, Sobibór, Treblinka. Żaden z nich nie był tak wydajny jak obóz zagłady Auschwitz-Birkenau, w którym zamordowano ok. 2,5 miliona ludzi, głównie Żydów. To właśnie ten obóz jest najbardziej odpowiedzialny za Holocaust.
To niezwykłe spotkanie się członków Knesetu w tym miejscu wymyśliła fundacja From the Depths ("Z głębin"), której szefem jest Jonny Daniels. W rozmowie z Katarzyną Wężyk z Gazety Wyborczej, tłumaczy on ideę fundacji odwołując się do jej nazwy, zaczerpniętej z psalmów. Chodzi o psalm 130, zaczynający się od słów: "Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, Panie wysłuchaj głosu mego" i kończący się słowami: "U Pana jest bowiem łaska, u Niego obfite odkupienie. On odkupi Izraela ze wszystkich jego grzechów". Auschwitz to dno, z którego "już niżej spaść nie można, jedyna droga jest w górę i do przodu" i to daje "szansę na nowy początek - zbudowanie mostu między pokoleniem, które przetrwało Holokaust, a moim pokoleniem i pokoleniem moich córek. To główny cel organizacji, ale nie jedyny - chcemy także budować mosty między Żydami i Polakami" - tłumaczy Jonny Daniels.
Członkowie Knesetu oddali hołd ofiarom Holocaustu i powtórzyli głośno wezwanie całego rozsądnego świata, by nigdy więcej nie powtórzyły się zbrodnie, jakich dokonano w czasie II wojny światowej, by już nigdy nie było następnego Holokaustu!
Na teren obozu przybyło 20 więźniów żydowskich, ocalałych z zagłady, byli izraelscy i polscy parlamentarzyści. W planie spotkania było podpisanie wspólnej deklaracji w sprawie potępienia pojawiających się czasami w prasie zagranicznej błędnych i krzywdzących Polskę określeń o "polskich obozach koncentracyjnych". Strona izraelska tłumaczyła ten brak zmianą rangi tego spotkania, a także tym, że w Izraelu wszyscy wiedzą, że były to obozy niemieckie.
Wzajemne, oficjalne stosunki między państwami Polską i Izraelem są dobre, ale w obydwu społeczeństwach, polskim i izraelskim, funkcjonują ciągle jakieś zadry, uprzedzenia, pretensje. Jesteśmy już 69 lat po tragicznych wydarzeniach Holokaustu i okupacji Polski przez Niemcy. Jeszcze nie wszyscy potrafią się otrząsnąć z wojennej traumy i z historycznie zasiedziałych w nas uprzedzeń.
Szef fundacji From the Depths znalazł dobry sposób, by rozładować te niekorzystne nastroje i postanowił zaprosić do Polski przedstawicieli Knesetu, ale radzi także, by i inni mogli się przekonać, że nie jest tak źle i przyjechali do Krakowa chociażby na festiwal muzyki żydowskiej, podczas którego tysiące Polaków słuchają żydowskiej muzyki i tańczą, gustują w specjałach żydowskiej kuchni i ukazują inne oblicze Polski, które warto poznać i docenić.
To prawda, że trzeba myśleć o przeszłości, ale patrzeć w przyszłość.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+