Kilkadziesiąt telefonów od kierowców jadących w kierunku Krakowa odebrał dyżurny tarnowskiej policji. Wszystkie dotyczyły kobiety, która szła autostradą.
Wysłany na miejsce patrol szybko zlokalizował kobietę spacerującą pasem awaryjnym, która próbowała zatrzymywać przejeżdżające samochody. W ręku trzymała wypełniony płynem pięciolitrowy pojemnik. Na widok radiowozu zaczęła uciekać.
Po zatrzymaniu okazało się, że w pojemniku 23-letnia mieszkanka Krakowa ma paliwo. Nie potrafiła wytłumaczyć gdzie zostawiła samochód i skąd wzięła się na węźle autostrady.
Nie miała przy sobie żadnych dokumentów i telefonu. W końcu, chwiejąc się na nogach stwierdziła, że idzie do domu… do Krakowa. Policjanci przewieźli kobietę do komisariatu i poddali ją badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Kobieta była pod wpływem ponad półtora promila alkoholu. Zatrzymano ją do wytrzeźwienia. Wszczęto też postępowanie w sprawie stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym.
FLESZ - Zmiany w egzaminach na prawo jazdy. Koniec oblewania kursantów dla zysku?
