Reprezentantka Polski, która wróciła do gry w ojczyźnie po czterech sezonach spędzonych na zagranicznych wojażach, rozpoczęła w tym tygodniu treningi z ekipą Wisły. Zanim jednak wskoczyła w wir przedsezonowych przygotowań z „Białą Gwiazdą”, poprowadziła swój pierwszy autorski camp koszykarski dla dzieci i młodzieży.
- Przyszło mi do głowy, by wskrzesić sportowego ducha w tarnobrzeskiej młodzieży i spróbować przekazać trochę wiedzy na temat koszykówki. Wybór miasta oczywiście nie był przypadkowy, bo stamtąd pochodzę - tłumaczy Ewelina Kobryn.
Zawodniczka Wisły ma w swoim dorobku nie tylko wiele tytułów mistrza Polski, ale też m. in. mistrzostwa Rosji czy Euroligi, a nawet mistrzostwo WNBA. Nie ma więc wątpliwości, że warto się od tak utytułowanej zawodniczki uczyć, zwłaszcza na takim nietypowym treningu.
- Wielu moich znajomych organizuje podobne campy za granicą, podobnie Marcin Gortat w Polsce. Widać, że dzieci są głodne tego, by poćwiczyć pod okiem profesjonalistów - wskazuje wiślaczka.
Wydarzenie było skierowane do dzieci i młodzieży szkolnej, ale na trybuny mogli przyjść także starsi fani koszykówki. Ostatecznie w hali w Tarnobrzegu ćwiczyła prawie setka dzieciaków. Kobryn podkreśla, że otrzymała pomoc ze strony miasta i tarnobrzeskiego MOSiR. - Nieoceniona była pani Anna Wiater, która na co dzień zajmuje się organizacją tego typu wydarzeń, również pochodzi z Tarnobrzega - dodaje środkowa.
Zajęcia pomogli prowadzić młodzi koszykarze tamtejszej Siarki. Wiślaczka ma nadzieję, że w kolejnych latach będzie kontynuować ten projekt. - Było tyle radości, pozytywnej energii - podsumowała wydarzenie na swoim facebookowym profilu. - Dzieciaki, jesteście wielkie i drzemie w was wielka siła, którą trzeba spożytkować na treningach! A teraz piłki w rękę i zasuwać na boisko! - apelowała.
Sama wiele razy brała udział w podobnych imprezach organizowanych przez Wisłę Can-Pack w Krakowie. Teraz miała okazję sprawdzić, jak to jest prowadzić autorski camp pod własnym nazwiskiem.
- Mam nadzieję, że to dopiero nabiera rozpędu. I że zarówno my, jak i dzieciaki, będziemy z tego czerpać wiele radości - podkreśla.
Kobryn wiele razy była nazywana przez media „Gortatem w spódnicy”. Teraz ona i koszykarz Washington Wizards mają jeszcze jedną rzecz, która ich łączy. Gortat jest już „campowym weteranem” i regularnie organizuje zajęcia dla dzieciaków w wielu miastach Polski. Przetarł więc szlaki, którymi teraz podąża środkowa Wisły.
- Na pewno nie mogę poprzestać na jednej edycji - przyznaje Kobryn.