Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejki górskie, czyli wielka tajemnica

Łukasz Bobek
Kuźnice - dolna stacja kolejki na Kasprowy Wierch.
Kuźnice - dolna stacja kolejki na Kasprowy Wierch. Wojciech Matusik
Modernizacja wyciągu krzesełkowego w Kotle Goryczkowym i dyskusja z Tatrzańskim Parkiem Narodowym na temat sztucznego naśnieżania tras w Tatrach - to na razie jedyne konkretne zamierzenia zaprezentowane przez nowych właścicieli Polskich Kolei Linowych. W środę, tydzień po zakupie PKL, ich nowi właściciele zwołali konferencję prasową, na której mieli przedstawić plany inwestycji w kolejki. Szczegółów jednak zabrakło.

Kolejka na Kasprowy w rękach górali
Przypomnijmy, że PKL kupiła spółka Polskie Koleje Górskie, założona przez samorządy Zakopanego, Poronina, Kościeliska, Bukowiny Tatrzańskiej oraz fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który wyłożył 215 mln zł na transakcję. I to właśnie fundusz przez najbliższych pięć lat będzie dysponował 98 proc. udziałów w kolejkach. Łukasz Chmielowski, prezes PKG (i równocześnie doradca burmistrza Zakopanego Janusza Majchra), zapewnia jednak, że gminy nie stracą kontroli nad kolejkami. - Bez akceptacji samorządów nie będzie można ani sprzedać, ani podzielić spółki. Będziemy mieli także głos co do planów inwestycyjnych - wyjaśnia.

Jakie to plany? Na razie wiadomo niewiele. Ani przedstawiciele PKG, ani funduszu nie wspominają w ogóle o konkretnych planach inwestycyjnych w Zawoi, Szczawnicy, Krynicy, czy Międzybrodziu Żywieckim. Chmielowski zaznacza jednak, że zamierzają rozwijać całą spółkę, a zatem również tamtejsze ośrodki.

Na ten "rozwój" ma pójść - jak to określili nowi właściciele PKL - kilkadziesiąt milionów złotych. Zgodnie z umową zawartą z Polskimi Kolejami Państwowymi, od których gminy kupiły kolejki linowe, przez najbliższych pięć lat cały wypracowany przez spółkę zysk będzie przeznaczany na inwestycje. Może to być kwota ok. 50 mln zł, bo średni roczny zysk PKL to ok. 10 mln zł.
- Opracowaliśmy wspólnie z gminami i PKP pięcioletni plan rozwoju spółki. Chcemy, by ludzie przyjeżdżali na wypoczynek do nas, a nie w Alpy - mówi Zbigniew Rekusz, przedstawiciel funduszu. - W planie jest i Kasprowy Wierch, i Gubałówka, ale nie tylko kolejki. Nie chciałbym na razie przedstawiać konkretów - dodaje tajemniczo. - Od tego będzie zarząd PKG, który dopiero zostanie powołany.

To nastąpi pod koniec trzeciego kwartału tego roku. Po sfinalizowaniu transakcji i połączeniu spółek PKL i PKG wybrana zostanie nowa rada nadzorcza i nowy zarząd.

Całą sytuacją zaniepokojeni są teraz pracownicy PKL. - Do dziś nikt nie przedstawił nam planów dotyczących nas. Czekamy, by nowy właściciel się określił. Czy pięcioletni plan inwestycyjny oznacza także pięcioletnie zagwarantowanie zatrudnienia? Tego nie wiemy - mówi Piotr Wanat, przedstawiciel rady pracowniczej Polskich Kolei Linowych, gdzie pracuje w sumie 210 osób.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska