Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne, mocno spóźnione pomysły władz miasta na walkę ze smogiem

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Andrzej Wisniewski / Polskapresse
Darmowa komunikacja miejska podczas smogu w końcu może być ogłaszana w skuteczny sposób. A nie wtedy, gdy... pyły już opadły.

Prezydent Jacek Majchrowski, na rok przed wyborami, budzi się nagle ze smogowego letargu. I w końcu proponuje rozwiązania, które... powinny zostać wprowadzone już kilka lat temu. Do tej pory krakowianie słyszeli jednak tylko „nie da się”. Przede wszystkim chodzi o zmianę absurdalnych zasad ogłaszania darmowej komunikacji miejskiej podczas dużego zanieczyszczenia powietrza, by kierowcy aut przesiadali się do tramwajów i autobusów. Powodują one bowiem, że bez biletu może jeździć, gdy smogu już nie ma.

Od 2016 roku darmowe przejazdy tramwajami i autobusami MPK wprowadzane są w Krakowie na podstawie danych z dnia poprzedniego. Eksperci od ekologii wiele razy zwracali uwagę, że prowadzi to do kuriozalnych sytuacji. I już dwa lata temu podawali konkretne przykłady.

- Efekt jest taki, że w sobotę, gdy normy zanieczyszczenia powietrza były momentami przekroczone dziesięciokrotnie, to wszyscy musieli kupować bilety na tramwaj czy autobus. A darmowa komunikacja była w niedzielę, gdy smog był już zdecydowanie mniejszy. Można więc ironicznie stwierdzić, że jest to tylko nagroda za przetrwanie gigantycznego smogu dzień wcześniej - podkreślał Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego, opisując sytuację z 23 i 24 stycznia 2016 roku.

Nawet Witold Śmiałek, ówczesny doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza, przyznawał, że takie zasady są wadliwe. A rozwiązanie wydawało się proste, biorąc przykład chociażby z innych europejskich miast, gdzie darmowa komunikacja wprowadzana jest na podstawie prognoz zanieczyszczenia powietrza. To powoduje, że obowiązuje ona faktycznie w dniu, w którym dusi smog, a nie... „dzień po”.

_________________________________________________________________________________


_________________________________________________________________________________

Śmiałek jeszcze w 2016 roku twierdził jednak, że nie istnieje w Polsce model prognozowania jakości powietrza „któremu można byłoby zaufać na tyle, aby na jego podstawie wprowadzać darmową komunikację w dniu następnym”. Zdanie zaczął zmieniać dopiero na początku 2017 roku, zapowiadając, że będzie można opierać się na prognozach zamawianych w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Prezydentowi Majchrowskiemu i podległym mu urzędnikom kolejnych dziesięć miesięcy zajęło jednak przygotowanie projektu specjalnej uchwały na podstawie której zmienione mają zostać zasady ogłaszania darmowej komunikacji. Uchwałą zająć mają się radni miejscy na najbliższej sesji (6 grudnia). Jeżeli przegłosują nowe przepisy, to bezpłatne przejazdy - prawdopodobnie od stycznia - będą w końcu wprowadzane właśnie na podstawie prognoz pogody.

- Sądzimy, że ten model będzie dokładniejszy od obecnego. Oceniamy, że prognozy będą wskazywać jakość powietrza następnego dnia z dokładnością 80-85 procent. Mogą się bowiem zdarzyć sytuacje, w których front pogodowy trochę się spóźni albo przyspieszy - mówi Witold Śmiałek, który do wczoraj pełnił funkcję doradcy prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza. Zastąpił go były radny miejski Paweł Ścigalski. - Trzeba było stworzyć dokładny model obliczeniowy dla tego typu prognozy. Na zamówienie miasta opracowano go w IMGW - wyjaśnia Witold Śmiałek.

Urzędnicy mają zacząć przekazywać mieszkańcom informację już o godz. 14 - np. na tablicach elektronicznych zamontowanych przy przystankach - że na drugi dzień obowiązywać będzie darmowa komunikacja. Skorzystają z niej osoby z ważnym dowodem rejestracyjnym wraz z osobami towarzyszącymi (może być ich tyle, ile miejsc w pojeździe). Teoretycznie może okazać się, że bez biletu pojedziemy częściej niż w poprzednich latach, bo zmienione mają zostać też tzw. progi poziomu zanieczyszczeń powietrza, po przekroczeniu których obowiązuje darmowa komunikacja.

Obecnie bezpłatne przejazdy są wprowadzane, jeżeli poprzedniego dnia średni poziom stężenia pyłu PM10 na wszystkich stacjach pomiarowych przekroczy 150 mikrogramów/m sześc. Po zmianach - zgodnie ze skomplikowanym systemem obliczeniowym - będą one ogłaszane nawet w przypadku, jeśli poziom pyłu PM10 przekroczy 150 na obszarze połowy miasta. A nie całego.

Prezydent chcąc pokazać, że dba o stan powietrza oraz zdrowie mieszkańców, co chwilę organizuje też kolejne akcje. W najbliższych dniach (9 i 10 grudnia) jego urzędnicy po raz kolejny rozdawać będą m.in. skrzydłokwiaty i inne rośliny posiadające „zdolność obniżenia poziomu zanieczyszczeń”.

Miasto rozda też pięć tysięcy masek chroniących przed smogiem. Wczoraj z kolei prezydent ogłosił, że na zlecenie gminy (za ok. 130 tys. zł) lekarze-pediatrzy ze szpitala im. Żeromskiego wykonują testy, które mają wykazać jakie jest stężenia tlenku azotu w wydychanym powietrzu u 5,5 tys. dzieci z trzecich klas szkół podstawowych. Akcja ma na celu sprawdzenie jaki jest procent dzieci ze schorzeniami układu oddechowego, na które wpływ ma smog czy też dym z papierosów.

- Nie chcę oceniać, czy ma to związek ze zbliżającymi się wyborami, ale faktycznie obserwujemy w ostatnich tygodniach zdecydowanie zwiększoną aktywność władz Krakowa w kwestii smogu - mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

- Z wielu rzeczy możemy się tylko cieszyć. Mieliśmy niedawno spotkanie z wiceprezydent Elżbietą Koterbą. I mamy zapewnienie, że podjętych będzie wiele działań. Przeprowadzona ma zostać m.in. akcja uświadamiająca mieszkańców, że po 1 września 2019 roku za palenie węglem w Krakowie będą nakładane wysokie kary. Wiele osób ciągle bowiem myśli, że to są mrzonki i nie likwiduje nieekologicznych pieców - dodaje Anna Dworakowka.

Jednocześnie jednak prezydent Majchrowski, jak już informowaliśmy, np. mnoży problemy zamiast kupić dla szkół oczyszczacze powietrza. Powołał tylko zespół zadaniowy, który analizuje, czy takie urządzenia są bezpieczne dla dzieci, czy naprawdę oczyszczają powietrze i czy spełniają normy Unii Europejskiej. Takich wątpliwości nie miały jednak inne miasta i miejscowości, m.in. Rzeszów.

W Krakowie wciąż truje też blisko 10 tysięcy pieców węglowych, które są głównym źródłem smogu. A urzędnicy mają problemy z przekonaniem kolejnych mieszkańców do ich wymiany. W tym roku drastycznie spadła liczba wniosków o dofinansowanie do likwidacji nieekologicznego paleniska. Do października złożonych zostało ich tylko 1281 a dla porównania od stycznia do października 2016 roku było ich ponad 4 tysiące.

WIDEO: Ze smogiem można walczyć. Oczyszczacze powietrza mogą usunąć do 99,97 proc. zanieczyszczeń
Autor: Agencja TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolejne, mocno spóźnione pomysły władz miasta na walkę ze smogiem - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska