Uroczystość poświęcenia krzyży miała przede wszystkim duchowy charakter, ale w tle był ten czysto techniczny – kopuły potrzebują zwieńczenia, które zakończy kolejny etap prac. Ks. Jarosław Grycz, proboszcz parafii nie kryje radości i po wielokroć przypomina, że wszystko to możliwe dzięki ofiarności darczyńców i determinacji wiernych.
- Pewna pani z Białegostoku postanowiła sfinansować nam największy święty krzyż nad dzwonnicą. Krzyż nad ołtarzem również ma swojego fundatora, tak samo, jak ten na trzeciej kopule. Nasza wdzięczność nie ma granic – z mocą podkreśla duchowny.
Cerkiewne krzyże widoczne z daleka
Krzyże zostały zamontowane wczoraj. Przed budowaną świątynie zajechał dźwig z którego budowlańcy osadzili je na szczytach. Pracy przy tym może nie było wiele, za to wymagała wręcz zegarmistrzowskiej precyzji.
- Cała operacja trwała nieco ponad godzinę. Przy słonecznej pogodzie, lekkim wietrze nasza świątynia została zwieńczona. Św. krzyże widoczne są z daleka w całej okolicy, a to wszystko dzieje w tygodniu, w którym świętować będziemy Podwyższenie Krzyża Pańskiego, co też nabiera jeszcze bardziej szczególnego charakteru - relacjonuje duchowny.
Tutaj możesz wesprzeć dzieło budowy nowej cerkwi w Gładyszowie
Małymi krokami do celu
Pracy jest jeszcze ogrom – trzeba zamontować całą stolarkę, wykonać instalacje, ale przede wszystkim pokryć dach blachą. Zdecydowali się na miedzianą, bo choć to kosztowny materiał, to bardzo trwały i niewymagający specjalnych zabiegów konserwatorskich. No i jeszcze najważniejsza sprawa, a mianowicie ikonostas, który jest sercem każdej cerkwi.
- Chciałbym by był on tradycyjny, łemkowski – zastrzega proboszcz.
Dzieje się w Gorlickiem
- Pamiętacie "Dom zły" Smarzowskiego? To jest TEN dom. Aż ciarki przechodzą
- Coraz bardziej jesienna Wysowa-Zdrój kusi do spacerów i poszukiwania rydzów
- Kapuściane party u seniorek w Łużnej. Robota poszła w mig, bo spieszyły się na kawę
- Dziesiątki palet z pomocą dla powodzian od gorlickiego PCK, strażaków i druhów