- Może to czegoś nauczy nieuczciwych, moim zdaniem, włodarzy powiatu. Szkoda mi tylko mieszkańców, bo to oni tak naprawdę ponoszą koszty tej sprawy - podkreśla Marek Patas, właściciel firmy Budim 2.- Przez sądy stracili trochę forsy, którą można by było inaczej wykorzystać - dodaje.
Remont drogi od Bukowna przez Olkusz do Zedermana zakończył się w listopadzie 2011 r.- Przez pół roku chodziłem do starostwa i prosiłem o pieniądze. Bezskutecznie - podkreśla Patas. W czerwcu 2012 poszedł więc do sądu.
"Zedermanka" jest alternatywą dla przeciążonej drogi krajowej nr 94. Przetarg na jej budowę wygrało konsorcjum składające się z dwóch firm o wspólnej nazwie Drogbud. Kiedy w sierpniu 2011 przedsiębiorstwo znalazło się w finansowych tarapatach, zawarło z firmą Budim 2 umowę na dokończenie inwestycji. W tym celu konieczne było podpisanie cesji wierzytelności, która miała zabezpieczyć interesy podwykonawcy i zagwarantować mu zapłatę za wykonaną pracę bezpośrednio od powiatu. Jednak, zda-niem powiatu, nikt nie zgłosił się do nich o zgodę na taką cesję.
- Takiej zgody nie było - podkreśla starosta Jerzy Kwaśniewski. Jednocześnie dodaje, że nie mieli wyjścia i musieli pójść do sądu. - Gdybyśmy zapłacili to, czego żąda firma, byłoby to naruszenie dyscypliny finansowej. Nie możemy tak łatwo żonglować pieniędzmi powiatu. Jeśli ktoś tego nie rozumie, niech lepiej nie zabiera głosu - zaznacza Kwaśniewski.
W kwietniu Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że powiat ma zapłacić firmie zaległe należności w wysokości ponad 450 tys. zł, a ponadto prawie 80 tys. zł odsetek, niemal 30 tys. zł kosztów sądowych i koszty obsługi prawnej zewnętrznej kancelarii. Powiat odwołał się od tej decyzji. W środę, 9 października, przegrał też sprawę w sądzie apelacyjnym. Firma Budim 2 uruchomiła działania egzekucyjne, w wyniku których w piątek konto starostwa zostało zajęte przez komornika.
- Odkąd poszliśmy do sądu, zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy przegrać. Dlatego te pieniądze są zaplanowane w budżecie - mówi Kwaśniewski. - Szkoda jednak, że zamiast skontaktować się z nami i podać numer konta, firma wolała iść od razu do komornika. A wystarczyło się tylko do nas odezwać.
- Po przegranej sprawie czekałem dwa dni, aż ktoś z powiatu się ze mną skontakuje. Nie mogę w nieskończoność czekać na ich "widzimisię" - odpowiada Patas. - Już i tak przetrzymywali mnie dwa lata, narażając moją firmę na ogromne straty - dodaje.
Sprawą są oburzeni olkuscy radni.
- Obawiałem się, że tak będzie. Po raz kolejny mam gorzką satysfakcję w stylu "a nie mówiłem" - zauważa radny Paweł Piasny. - Ale tak to jest, jak się nie rządzi swoimi pieniędzmi, tylko publicznymi - dodaje.
Uzasadnienie wyroku sądu będzie za około dwa tygodnie. Wtedy powiat ma jeszcze możliwość złożyć skargę kasacyjną do wyroku, ale żeby wygrać, musiałoby zostać stwierdzone rażące naruszenie prawa. Powiat na razie nie komentuje, czy zdecyduje się za zaskarżenie sprawy.
W sądzie jest kolejna sprawa
Podobne postępowanie toczy się między powiatem i firmą Drogopol, która dostarczyła masę asfaltową na "zedermankę". Teraz, powyroku w sprawie Budimu 2,Drogopol ma czym podeprzeć swoje żądania. Powiat zalega tu, według wykonawcy, około 300 tys. zł plus odsetki (ok. 50 tys.) i koszty sądowe (ok. 17 tys.). 23 października odbędzie się przesłuchanie świadków. Kolejne jest wyznaczone na luty 2014. Na razie jeszcze nie ustalono terminu pierwszej rozprawy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
