https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec bałaganu z meleksami

Krzysztof Sakowski
x
x FOT. wojciech matusik
Radni miasta chcą skończyć z losowaniem"postojówek" dla meleksów w Rynku, które wpłynęło na namnożenie tych pojazdów w ścisłym centrum miasta. - Od nowego roku urząd miasta powinien rozpisywać przetarg dla właścicieli meleksów - proponuje Paweł Sularz, radny Platformy Obywatelskiej.

Formuła losowania doprowadziła do tego, że w ciągu roku liczba przewoźników zwiększyła się z 12 do 79. Duże firmy podzieliły się na mniejsze, by zwiększyć swoje szanse w losowaniu. W miniony piątek opisaliśmy m.in. bałagan na postoju meleksów w Rynku. Na wyznaczonym parkingu koło kościoła Mariackiego pojazdy parkowały w nieładzie, poza wyznaczonymi kopertami. Wczoraj było już znacznie lepiej.

Obecny sposób rozdzielania "postojówek" nie odpowiada również właścicielom tych pojazdów, ale przed przetargiem się bronią. - To zabije mniejsze firmy, bo pewnie głównym kryterium będzie cena,
a tu jesteśmy bez szans w starciu z gigantami - twierdzi Grzegorz Kompa, szef Royal Tour.

Pan Marek, jeden z najstarszych stażem w branży ma złe wspomnienia z tegorocznego losowania.
- Ustalenia z urzędem miasta były takie, że na jednego przedsiębiorcę przypada jedno zezwolenie z puli 35 - opisuje.- W praktyce wyglądało to jednak tak, że większe firmy kazały otwierać pracownikom własną działalność gospodarczą i wystawiały ich do konkursu. Tym samym zdobywały więcej zezwoleń
- dorzuca.

Tak działała jedna z największych firm meleksiarskich. Ma ona osiem meleksów, a zdobyła 11 zezwoleń na postój. - Po co Panu trzy zezwolenia więcej? - pytamy właściciela. - Nie działałem poza prawem
i nie mam sobie nic do zarzucenia - kwituje szef firmy. Nie chce się przedstawiać ani ujawniać nazwy firmy.

W magistrackim Wydziale Spraw Administracyjnych wiedzą o całym procederze. - Docierały do nas takie sygnały, ale jesteśmy bezradni. Wszystko jest zgodne z prawem - mówi Anna Broś-Milc, zastępca dyrektora wydziału. Jej zdaniem przetarg powstrzymałby takie praktyki. - Nie tylko oferta pieniężna musi przesądzać o tym, kto otrzyma zezwolenie. Moż-na brać pod uwagę wizję fi-rmy, jej markę na rynku i jakość wykonywanych usług - wylicza wicedyrektorka.

Zdaniem Jakuba Batora, radnego Prawa i Sprawiedliwości właściciele meleksów powinni mieć takie same zezwolenia jak samochody osobowe - czyli karty SO lub S1, które dają możliwość wjazdu na płytę Rynku - mówi radny.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska