https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Koniec z oglądaniem prawie wyschniętego zalewu w Klimkówce. Po ulewach jezioro wypełniło się niemal w całości. Zobacz! GALERIA INTERAKTYWNA

Halina Gajda
Mokry maj sprawił, że zalew w Klimkówce wypełnił się niemal po brzegi. W zbiorniku jest w tej chwili ponad 32 miliony metrów sześciennych wody. Dla porównania, w listopadzie minionego roku wartość ta wynosiła 6 mln m sześciennych. Niewiele lepiej było w lutym, już 2019 roku. Cofka od strony Uścia Gorlickiego wyglądała bardziej jak pustynia, a nie dno bądź co bądź, jeziora. Rzeka Ropa była jak strumień, który bez trudu można było przejść i specjalnie się przy tym nie zmoczyć. Woda zaczynała się w jednej trzeciej akwenu.

Dzisiaj nie ma już szans, by wejść w te same, co wówczas miejsca. W tafli wody odbijają się okoliczne wzgórza. W słońcu wygląda to bajecznie. Woda jest wprawdzie jeszcze brudna, ale za tydzień, może nawet mniej, powinna się już oczyścić. Błoto i muł osiądą, widoki powinny być więc jeszcze lepsze. Zresztą wystarczyło kilka godzin niedzielnego słońca, a na brzegu pojawili się wędkarze, całe rodziny z piknikowymi koszami, najodważniejsi wyruszyli na przejażdżki wodnymi rowerami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska