MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konsensus wygryziony z afery podsłuchowej

Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart fot. Adam Wojnar
W związku ze skandaliczną aferą podsłuchową możemy wobec polityków odczuwać zniecierpliwienie, oburzenie, a nawet pogardę. Każde z tych słów jest uprawnione i ma mocne uzasadnienie w wydarzeniach ostatnich dni. Oburzając się i pogardzając, zwróćmy jednak uwagę i na to, że nasi politycy są jednak wnikliwymi obserwatorami sceny politycznej i stanu naszego kraju. Ich wypowiedzi analizowane z osobna są tylko wulgarne i aroganckie, jednak obserwowane łącznie, mogą tworzyć diagnozę, której właściwie trudno byłoby odmówić trafności.

Ministrowi Sienkiewiczowi wyrwało się, że "Polska to ch…, d… i kamieni kupa", minister Sikorski zwraca uwagę na charakteryzującą Polaków "niską samoocenę" i "murzyńskość".

Prezes Kaczyński żąda rządu technicznego i mówi, że "Polską rządzi lumpenproletariat", a poseł Brudziński dodaje, że "Polska przypomina republikę bananową". Gdyby z wypowiedzi tych panów odcedzić typową dla partyjniaków hipokryzję, odsunąć na bok ich niejasne cele taktyczne, odfiltrować zakłamanie i przezwyciężając niechęć zinterpretować słowa ze szczyptą dobrej woli - w tych nielegalnych nagraniach i legalnych komentarzach moglibyśmy usłyszeć narzekania na polską bylejakość, głupotę i denerwujące na każdym kroku dziadostwo. Czyż nie są to rzeczy zatruwające życie każdego obywatela? Czyż przy ich zwalczaniu nie mógłby zaistnieć swoisty konsensus?

Szkoda trochę, że nie dopracowaliśmy się jeszcze systemu komunikacji, który nie wymagałby od odbiorcy mniejszej fatygi przy interpretowaniu sygnałów płynących ze sceny politycznej. Szkoda, że ministrowie i liderzy opozycji sami nie odcedzają fusów, a zwłaszcza, że sami - zamiast narzekać - nie są w stanie zaradzić złu.

Wielka szkoda, że oficjele potrzebują na kolację ośmiornic, policzków i ogonów wołowych, za które w dodatku nie płacą z własnej kieszeni. Cóż jednak możemy zrobić? Podniecać się tymi ogonami od "Sowy i Przyjaciół"? Jak świat światem i rzymscy cesarze, i komunistyczni sekretarze żarli kawior nie troszcząc się o nic. Tego nie uda się zmienić.

Jednak nie jesteśmy całkiem bezradni. Polskiemu dziadostwu i bylejakości możemy się przeciwstawić na przykład podczas wyborów do Sejmu, ale także i na co dzień, nie zgadzając się na byle jaką obsługę w urzędzie, lekceważenie w ośrodku zdrowia czy chamskie zachowanie w autobusie.

To bardzo trudne i mało efektowne, ale to ma sens i przede wszystkim jest możliwe do wykonania dla przeciętnego obywatela. Bo inaczej - cóż nam pozostaje? Frustrować się i gryźć, kąsać przeciwników, jak piłkarz Suarez na mundialu? Lepiej wygryźć z ostatniej afery jakiś pozytywny konsensus, który choć trochę mógłby odmienić nasze życie.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska