FLESZ - Wyższe mandaty działają. Kierowcy jeżdżą wolniej

Rozbiórka wiaduktu jest prowadzona na postawie pozwolenia konserwatorskiego małopolskiego konserwatora zabytków z 11 października zeszłego roku. Pozwolenie przewiduje m.in. docelowe odtworzenie formy, kształtu i zewnętrznego wyglądu wiaduktu. Ma ono być dokonane w oparciu o materiał rozbiórkowy - zarówno kamienny jak i ceglany - który, po demontażu w niezbędnym zakresie, zostanie odpowiednio przygotowany do powtórnego wbudowania i zastosowany jako okładzina kamienna elewacji filarów i przyczółków oraz okładzina ceglana łuków. Na nową elewację rekonstruowanego wiaduktu mają zostać przeniesione oryginalne tzw. tonda z elewacji zachodniej obiektu, po konserwacji i z odtworzonymi cyframi na wzór pierwotnych. Wiadukt ma zwieńczyć też rekonstrukcja niegdysiejszej balustrady, która wieńczyła most tuż po oddaniu go do użytku w XIX-wieku, a zniknęła podczas kolejnych lat eksploatacji.
Wiadukt od kilku miesięcy nie widnieje już w rejestrze zabytków, natomiast służby konserwatorskie, które wydały takie pozwolenie, wciąż mają tu coś do powiedzenia i - jak deklarują - starają się dopilnować, by "forma i ostateczny wygląd wiaduktu spełniał wszystkie wymogi konserwatorskie".
Dominika Długosz, od czterech miesięcy - od czasu odwołania Moniki Bogdanowskiej - pełniąca obowiązki wojewódzkiego konserwatora zabytków poinformowała we wtorek, że dzień wcześniej (10 stycznia) przeprowadziła kontrolę prac przy rozbieranym wiadukcie. W kontroli uczestniczyli też: wykonawca robót budowlanych, konserwator dzieł sztuki sprawujący nadzór oraz przedstawicie inwestora, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Jak wymienia Dominika Długosz, podczas kontroli stwierdzono m.in., że bezpośrednio na placu budowy zostały złożone oryginale tonda, wcześniej zdemontowane w całości z elewacji zachodniej wiaduktu. Są one zabezpieczone i złożone na paletach. Kontrola wykazała, że zdemontowano w całości oraz ponumerowano kamienne nakrywy z podpór wraz z gzymsami kamiennymi, które to elementy po odczyszczeniu i naprawie mają w całości powrócić na swoje pierwotne miejsce. Pod nowa estakadą złożone są zdemontowane i zabezpieczone kamienne gzymsy wieńczące. Na placu budowy składowane są bloki kamienne z piaskowca odzyskane podczas rozbiórki - elementy, które stanowiły główną konstrukcję wiaduktu, a których lica widoczne były jako wykończenie elewacji.
"Bloki kamienne, zgodnie z oświadczeniem kierownika robót, były odzyskiwane na zasadzie odspajania ich od siebie nawzajem, wyjmowane łyżką od koparki i składowane na placu budowy. Materiał ten, zgodnie z oświadczeniami przedstawicieli wykonawcy, zostanie przewieziony do zakładu kamieniarskiego w celu jego obróbki i przygotowania do ponownego montażu. Ponadto stwierdzono również, iż na placu budowy zostały złożone całe bloki ceglane, zespojone zaprawą, tj. materiał ceglany zarówno z podłuczy, jak również ze sklepień wiaduktu" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej WUOZ.
Dominika Długosz przekazuje również, że wykazano w czasie kontroli, iż część cegły, w tym tzw. oblicowanie sklepień (element widoczny od strony zewnętrznej), jest w dużej mierze zniszczona i w bardzo złej kondycji technicznej. "Ponadto materiał ten, nie posiadał wiązania z pozostałą resztą cegieł, co może świadczyć, iż pochodzi prawdopodobnie z uzupełnień i kolejnych remontów obiektu w przeszłości i nie jest w pełni oryginalnym elementem. Natomiast stwierdzono, że w warstwie głębszej podłuczy zachowała się oryginalna cegła, niektóra nawet z sygnaturami zakładu, w którym została wyprodukowana" - dodaje p.o. wojewódzkiego konserwatora. Materiał ten ma być ręcznie segregowany na miejscu, a następnie poddany zabiegom konserwatorskim i ponownie wykorzystany.
Co do materiału wywożonego z placu budowy stwierdzono, iż dotyczy to przede wszystkim materiału pozyskanego z zasypu, złożonego w dużej mierze w kruszywa i luźnych kamieni. Okazuje się też, że pod wiaduktem została wysypana warstwa piasku, która stanowi rodzaj amortyzacji dla obluzowanego materiału, głównie cegieł, które są odzyskiwane w trakcie robót.
"Reasumując kontrola wykazała, że na placu budowy znajduje się odzyskany oryginalny materiał kamienny oraz ceglany wraz oryginalnymi elementami detalu architektonicznego, potrzebny do wykonywania przewidzianej rekonstrukcji i zgodnie z oświadczeniem wykonawcy zostanie należycie zabezpieczony" - kwituje w opublikowanym oświadczeniu Dominika Długosz.
Wiadukt kolejowy nad ul. Grzegórzecką w Krakowie z rejestru zabytków został usunięty decyzją z 1 września 2021 r. - Generalny Konserwator Zabytków uchylił indywidualny wpis tego obiektu, na wniosek PKP S.A. Jak tłumaczy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, utrzymanie wiaduktu w rejestrze jako zabytku techniki było nie do pogodzenia z wymogami technicznymi stawianymi przed elementami modernizowanej linii kolejowej E30, która wchodzi w skład III Paneuropejskiego Korytarza Transportowego, czyli ciągu komunikacyjnego łączącego Niemcy, Polskę i Ukrainę.
Tymczasem w komentarzach do rozbiórki wiaduktu, którą w ostatnich dniach wielu mieszkańców skrzętnie dokumentowało na zdjęciach i filmach, następnie zamieszczanych w mediach społecznościowych, powtarza się określenie "barbarzyństwo". Wiele osób wręcz nie może uwierzyć, że jednak z Krakowa wyparowuje zabytek. Obrazki z rozbiórki z użyciem ciężkiego sprzętu, koparkami z młotem wyburzeniowym wywołały poruszenie i oburzenie; nie pasują do zapowiedzi demontowania obiektu i odbudowywania go z pieczołowitością z odzyskanych historycznych, oryginalnych materiałów.
- Grzechy, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia. Ksiądz nie będzie miał wyboru
- Te znaki zodiaku wzbogacą się w 2022 roku
- Podwyżki opłat i cen w 2022 r. Nie tylko prąd i gaz. Co zdrożeje i o ile?
- Sylwestrowa zabawa w klubie Energy 2000 w Przytkowicach
- Nowy rok przynosi duże podwyżki w aptekach. Więcej zapłacimy za 500 lekarstw [LISTA]
- Ruszyła rozbiórka wiaduktu w centrum miasta. Wielkie zmiany w organizacji ruchu!