Kontrolerzy parkingowi w Brzesku wystawiają mandaty niezgodnie z przepisami? Jest skarga mieszkańca

Trwa asfaltowanie ulic w centrum Brzeska

Waldemar Stós, mieszkaniec Brzeska uważa, że Brzeski Ośrodek Sportu i Rekreacji łamie prawo uchwalone przez Radę Miejską w Brzesku. Ma do tego dochodzić poprzez wystawianie tzw. opłat dodatkowych kierowcom, którzy po zaparkowaniu pojazdu udali się do parkomatu po bilet.

Zgodnie z zapisami uchwały rady miejskiej, zakup biletu powinien nastąpić „niezwłocznie z chwilą rozpoczęcia postoju pojazdu w miejscu przeznaczonym na postój i nie później niż po upływie 10 minut od czasu zajęcia miejsca parkingowego”.

Według Stósa nakładanie opłaty dodatkowej przed upływem wspomnianych 10 minut jest naruszeniem prawa. W jego ocenie kontroler powinien zrobić zdjęcie po stwierdzeniu braku biletu parkingowego i odczekać 10 minut, by wykonać kolejne zdjęcie, a dopiero potem wystawić opłatę dodatkową.

Mieszkaniec Brzeska zwrócił uwagę na problem po tym, jak zachowanie kontrolerów dotknęło osobiście jego rodziny.

- Zupełnie przypadkiem zająłem się tematem po tym, jak moja żona otrzymała mandat zaraz po zamknięciu auta i odejściu od niego na odległość kilku metrów. Zachowujący się niegrzecznie kontroler kazał jej najpierw kupić bilet, kiedy ona biegła spóźniona na zajęcia z dzieckiem. Zająłem się tematem, gdyż nie dawało mi spokoju, dlaczego kontrolerzy BOSIR-u podległemu Urzędowi Miasta Brzeska dają mandaty każdemu, nawet tym, którzy odeszli od auta zakupić bilet parkingowy - wyjaśnia Waldemar Stós.

Mężczyzna opisał tę sytuację na swoim profilu społecznościowym. Zapytał, czy ktokolwiek z jego znajomych został potraktowany w podobny sposób. - W ciągu dwóch dni otrzymałem ponad 200 informacji, w których kierowcy opisywali, co spotkało ich ze strony parkingowych kontrolerów - mówi.

Waldemar Stós złożył skargę na działanie BOSiR-u. Sprawa była dyskutowana na dwóch kolejnych posiedzeniach komisji problemowej, a także na sesji pod koniec września.

Kilka dni temu skarżący doczekał się pisemnej odpowiedzi dyrektora BOSiR-u Marka Dadeja. - Kontroler zaraz po odejściu kierowcy od pojazdu nie wystawia zawiadomienia. Jeżeli kontroler spotka kierowcę, który rozpoczął postój w SPP, informuje go o konieczności zakupu biletu parkingowego. Jeżeli kierowca ignoruje informację uzyskaną od kontrolera i udaje się w innym kierunku niż do najbliższego parkomatu, to kontroler wystawia zawiadomienie o obowiązku uiszczenia opłaty dodatkowej - wyjaśnił szef BOSiR-u.

Marek Dadej zapowiedział przeprowadzenie z kontrolerami rozmów dyscyplinujących, a także zorganizowanie dla nich szkolenia z komunikacji międzyludzkiej oraz umiejętności rozwiązywania konfliktów i asertywności.

Waldemar Stós uważa jednak, że wyjaśnienia szefa BSiR-u nijak mają się do rzeczywistości. - Zgłosiła się do mnie kobieta, która wysiadła z auta i poszła do parkomatu, a kontroler poszedł do auta dać mandat. Godzina i minuta na bilecie i mandacie jest ta sama.

W środę 25.10.2023 podczas sesji rady miejskiej skargę Waldemara Stóa na Marka Dadeja uznano za bezzasadną. Powód? W ocenie komisji skarg, wniosków i petycji, przytaczane przez Stósa przepisy odnoszą się do kierowców, a nie do kontrolerów. - Nie ma żadnych darmowych minut na postój w strefie - zwróciła uwagę przewodnicząca komisji Anna Lubowiecka.

Obecny na posiedzeniu przedstawiciel BOSiR dowodził, że odejście od dwóch zdjęć wykonywanych w odstępie 10 minut wynika ze zmiany systemu, wymuszonego przez urząd skarbowy. Kontroler nie może naraz sprawdzać więcej niż jednego pojazdu. Nie przekonało to jednak wszystkich.

- Nie zgodzę się, że nie można systemu dostosować do naszej uchwały. Jakim prawem stawiając samochód, jestem już podejrzana, że złamałam jakiś przepis - oburzała się Maria Kądziołka, przewodnicząca rady miejskiej.

Radni przegłosowali dwa wnioski formalne, na podstawie których sprawa opłat parkingowych będzie przedmiotem dalszej pracy. Chodzi m.in. o dokonanie analizy procedur i aktów normatywnych i dostosowanie ich, „aby nie budziły wątpliwości interpretacyjnych”.

Postój bez ważnego biletu skutkuje nałożeniem opłaty dodatkowej w wysokości 75 zł. Można od niej wnieść reklamację, jeśli ma się ważny bilet. Od 1 czerwca 2022 roku do 9 października 2023 roku BOSiR wystawił 9857 opłat dodatkowych na łączną kwotę ponad 752 tys. zł (średnio ponad 600 miesięcznie), z czego unieważniono 1610 opłat na łączną kwotę 115 625 zł.

Zgodnie z zapisem uchwały rady miejskiej, za postój bez ważnego biletu zostaje wystawiona opłata dodatkowa w wysokości 75 zł, a w przypadku miejsc dla osób niepełnosprawnych - 150 zł.

Od nałożonej opłaty dodatkowej można wnieść reklamację. W okresie od 1 czerwca 2022 roku do 9 października 2023 roku BOSiR wystawił 9857 opłat dodatkowych na łączną kwotę ponad 752 tys. zł (średnio ponad 600 miesięcznie), z czego unieważniono 1610 opłat na łączną kwotę 115 625 zł. Dla porównania w sąsiedniej Bochni liczba wystawianych opłat dodatkowych sięga ok. 300 miesięcznie (informacje od Operatora Strefy Płatnego Parkowania w Bochni).

- Mandat zapłaciłem i to w wysokości wyższej niż wypisana na blankiecie opłaty dodatkowej. Skoro miasto jest biedne, dołączyłem do grona ludzi wspierających je, a także tych, których oszukano - podsumowuje Stós.