Covid-19 powraca!

Jeden z najgłośniejszych tytułów tegorocznego konkursu w Cannes to przede wszystkim triumf Demi Moore, dla której rola starzejącej się celebrytki, Elizabeth Sparkle, stanowi przełom w karierze. "Substancja" dowodzi także, że body horror jest gatunkiem, który za sprawą reżyserek (m.in. Lucile Hadžihalilović, Julii Ducournau czy Rose Glass) dostał potężny zastrzyk świeżej krwi.
Akcja filmu Coralie Fargeat rozgrywa się w świecie wymagającym od kobiet, by stawały się coraz „lepszą wersją siebie” i goniły wyśrubowane standardy piękna. Dlatego kiedy Sparkle, gwiazda fitnessu, kończy 50 lat, szefowie stacji, w której ma swój program, postanawiają wymienić ją na młodszą trenerkę. Zdruzgotana i upokorzona, otrzymuje jednak ofertę od laboratorium – otrzyma tytułową substancję, dzięki której stanie się młodsza, piękniejsza i perfekcyjna w każdym calu. Czy starzejąca się kobieta może odrzucić taką szansę?
- To film o kobiecych ciałach. O tym, jak kobiece ciała podlegają ocenie, fantazjom i krytyce w przestrzeni publicznej. O tym, jak często wmawia się nam, że musimy być idealne, seksowne, uśmiechnięte, szczupłe, młode i piękne, by cieszyć się uznaniem w społeczeństwie. I o tym, jak ucieczka od tych oczekiwań staje się niemożliwa, niezależnie od tego, jak wykształcone, silne i niezależne jesteśmy - mówi reżyserka.
Film Coralie Fargeat to wielowymiarowa satyra na kult młodości, światek celebrytów i bezmyślną pogoń za popularnością. To również inteligentna krytyka świata mediów i korporacji, utrzymana w stylistyce lat 80. Substancja przywołuje echa twórczości Davida Cronenberga, ale może się też skojarzyć z innym wyrazistym filmem - "Titane" Julii Ducournau.
Bilety: 28 zł (normalny), 24 zł (ulgowy) i 20 zł (klubowy/senior).