Aby sprawę wyjaśnić, zadzwoniliśmy najpierwdo miejskiego konserwatora zabytków. - Sam byłem zszokowany, gdy je zobaczyłem - przyznaje Jerzy Zbiegień. - Wydałem opinię negatywną w sprawie malowania oznakowania poziomego na ulicach Starego Miasta, szczególnie tych zabytkowych, brukowanych - dodaje.
Okazuje się, że o opinię jeszcze w grudniu 2012 roku poprosił Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. To on namalował koperty. - Prosiła nas o to straż miejska, bo brak oznakowania poziomego utrudnia jej egzekwowanie przepisów drogowych - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT.
Dzwonimy do strażników.- Sprawy związane ze złym parkowaniem często trafiają do sądów. Te uznają, że same znaki pionowe nie są wystarczające, by ukarać sprawców - mówi Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. Urzędnicy mają jednak spróbować znaleźć wyjście z sytuacji. - Jesteśmy otwarci na rozmowę z konserwatorem. Nie zależy nam na malowaniu kopert, ale na rozwiązaniu problemu - zapewnia Pyclik.
To zasugerował spotkany na Kanoniczej turysta. - Zaraz obok jest przecież znak "zakaz zatrzymywania się" z tabliczką "nie dotyczy" i nazwą jakiejś firmy. Bez kopert. Dlaczego nie zrobić tego samego? - mówi Jan Wiśnia z Elbląga.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+