Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce - Wisła Kraków: jeden punkt lidera [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz, Kielce
Wisła tylko zremisowała w Kielcach z Koroną, mimo iż prowadziła już 2:0. Krakowianie mogą sobie pluć w brodę, bo mieli wystarczająco dużo sytuacji, żeby to spotkanie wygrać pewnie i wysoko.

Korona Kielce - Wisła Kraków: jeden punkt lidera (ZDJĘCIA)

Wisła tylko zremisowała w Kielcach z Koroną, mimo iż prowadziła już 2:0. Krakowianie mogą sobie pluć w brodę, bo mieli wystarczająco dużo sytuacji, żeby to spotkanie wygrać pewnie i wysoko.

Skoro jednak nie potrafili "dobić" "żółto-czerwonych", to stadion Korony musieli opuszczać z dużym poczuciem niedosytu.

Po tym jak prezentowały się ostatnio obie drużyny nie było trudno wskazać faworyta niedzielnej konfrontacji. Piłkarze Wisły mieli przy tym świadomość, że wygrywając znów mogą odskoczyć od grupy pościgowej. Jak się okazało powiększyli przewagę nad Lechią Gdańsk, utrzymali nad Legią Warszawa, ale pozwolili odrobić dwa punkty Jagiellonii Białystok.

Cezary Wilk: gdyby nie ta pechowa 93 minuta

Już w 5 minucie Małecki "opukał" poprzeczkę bramki Małkowskiego. Siedem minut później wiślacy przeprowadzili bardzo ładną akcję. Piłka krążyła między nimi jak po sznurku. W końcu trafiła do Małeckiego, który mocno wrzucił ją w pole karne, a tutaj snajperskim nosem wykazał się Genkow, który mocnym strzałem uzyskał prowadzenie dla gości. Ta bramka lekko wstrząsnęła Koroną...

Wiślacy zadowoleni natomiast z prowadzenia, cofnęli się nieco i czekali na kontry. Niewiele z nich jednak wychodziło, a kielczanie, którzy początkowo wyróżniali się jedynie licznymi faulami, po 25 minutach zaczęli składniej przeprowadzać swoje akcje. I pewnie Korona przynajmniej doprowadziłaby przed przerwą do wyrównania, gdyby w bramce Wisły nie stał Pareiko. To on był bohaterem ostatniego kwadransa pierwszej połowy. Estończyk najpierw obronił rzut karny strzelany przez Ediego (to już druga obroniona jedenastka przez bramkarza Wisły z rzędu), a chwilę później znakomicie interweniował gdy stanął oko w oko z Niedzielanem. Mogli więc być wiślacy zadowoleni po pierwszych 45 minutach, ale też pamiętać trzeba było, że to prowadzenie było dość szczęśliwe.

Inna sprawa, że gdyby wiślacy lepiej rozegrali końcówki kilku akcji, które zapowiadały się bardzo dobrze, to może jedna bramka nie byłaby ich jedynym zyskiem z pierwszej części. Początek drugiej połowy mógł ułożyć się dla wiślaków idealnie. W 51 minucie Lisowski zatrzymał w swoim polu karnym piłkę ręką i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do karnego podszedł Małecki i strzelił fatalnie. Małkowski obronił i wciąż mieliśmy tylko jednobramkowe prowadzenie Wisły.


Korona - Wisła: mecz bez kibiców z Krakowa

Jakby tych problemów było mało, sześć minut później czerwoną kartkę zobaczył Radosław Sobolewski i musiał powędrować do szatni. Grający w przewadze gospodarze ostro ruszyli do przodu, ale w 65 minucie nadziali się na kontrę Wisły, którą wyprowadził Melikson. Izraelczyk idealnie podał do Genkowa, a ten strzelił drugiego gola w tym spotkaniu. Wydawało się, że wiślacy wszystko w tym momencie mają pod kontrolą. Chyba jednak sami za bardzo w to uwierzyli, bo bardzo szybko pozwolili strzelić Koronie kontaktowego gola. Po rzucie rożnym Korzym miał stanowczo za dużo miejsca w polu karnym i na raty posłał piłkę do siatki.
**

Patryk Małecki winę bierze na siebie

**

Gospodarze jeszcze mocniej ruszyli do przodu, ale znów nadziali się na dwie kontry "Białej Gwiazdy". Znakomite sytuacje na podwyższenie prowadzenia mieli Genkow (trafił w poprzeczkę) oraz Wilk (obronił Małkowski). A jak się bramek nie strzela, to często się je traci. I tak też stało się w doliczonym czasie gry, gdy z wolnego uderzył Vuković, a Wilk pechowo zmienił tor lotu piłki. Po tej bramce radość zapanowała już tylko w obozie Korony, a w Wiśle dominowało poczucie ogromnego niedosytu…

Korona Kielce - Wisła Kraków 2:2 (0:1)
Bramki: Korzym 68, Wilk 90+3 samob. - Genkow 12, 65.
Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk).
Żółte kartki: Niedzielan, Malarczyk, Korzym, Vuković - R.Sobolewski.
Czerwone kartki: Piotr Malarczyk (78. minuta, za drugą żółtą) - Radosław Sobolewski (57. minuta, za drugą żółtą).
Widzów: 7500.
Korona: Małkowski 4 - Malarczyk 0, Hernani 3, Stano 3, Lisowski 3 - P. Sobolewski 4, Vuković 3, Lech 3 (85 Jovanović), Korzym 3 (72 Da Silva) - Niedzielan 3, Edi 3 (76 Tataj). Trener: Marcin Sasal.
Wisła: Pareiko 5 - Cikos 3, Jaliens 3, Chavez 3, Paljić 3 - Małecki 3 (62 Wilk), R. Sobolewski 0, Jirsak 3, Melikson 3 (89 Łobodziński), Kirm 4 - Genkow 3 (75 Siwakow). Trener: Robert Maaskant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska