FLESZ - Poród i ciąża w czasach pandemii
Media w całej Polsce informują o kolejnych przypadkach, kiedy osoby zarażone koronawirusem umierają, ale nie są liczone w statystykach Ministerstwa Zdrowia. Jako powód ich śmieci podawane są choroby współistniejące. Problem ten dotyczy m.in. 86-letniej pacjentki Szpitala Powiatowego im. Miłosierdzia Bożego w Limanowej, która w nocy z 30 na 31 marca zmarła na Oddziale Wewnętrznym. Jak podkreśla dyrektor placówki Marcin Radzięta u kobiety stwierdzono zarażenie koronawirusem.
- Pacjentka była osobą po udarze mózgu, cierpiącą na wiele chorób współistniejących – dodaje w oświadczeniu, jakie wydał szpital.
Zmarła 86-latka nie była jedną zarażoną wirusem SARS-Cov-2 w limanowskim szpitalu. U dwojga pacjentów (starsza kobieta i starszy mężczyzna) stwierdzono pozytywny wynik badania. Osoby te zostały przekazane do leczenia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Zarażenia sparaliżowały jednak funkcjonowanie Oddziału Wewnętrznego.
- Pacjenci oraz personel szpitala zostali poddani ponownie testom. Pozostali pacjenci oddziału z negatywnymi wynikami pozostaną na oddziale. Szpital nie będzie natomiast przyjmował na ten oddział nowych pacjentów. Są to działania podejmowane zgodnie z procedurami przyjętymi przez Głównego Inspektora Sanitarnego i zmierzają do potwierdzenia, że szpital może dalej funkcjonować” - napisała w oświadczeniu dyrekcja Szpitala Powiatowego im. Miłosierdzia Bożego w Limanowej.
Na szpital w internecie wylała się fala hejtu. Nie tylko dyrektor i pracownicy wydali swoje oświadczenie, lekarzy wsparli także limanowscy samorządowcy ze starostą Mieczysławem Urygą na czele. Podkreślono, że Szpital w Limanowej nie jest placówką, w której leczeni są pacjenci, u których stwierdzono zarażenie koronawirusem. Takie osoby są leczone na oddziałach zakaźnych oraz w specjalnie utworzonych szpitalach jednoimiennych. Dlatego w przypadku pierwszej pacjentki, u której stwierdzono zarażenie, została ono przekazana do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Co do osób, które miały kontakt z pacjentką, limanowski szpital miał postępować zgodnie z procedurami sanepidu. Spośród przebywających w oddziale 23 pacjentów wypisano 14, po uzgodnieniu z Sanepidem. Od tego momentu to on prowadzi już wobec tych osób dalsze działania, w tym decyduje o tym, w którym miejscu mają oni przebywać.
Niemniej problem dalej jest sklasyfikowanie, czy 86-letnia kobieta zmarła chorując na COVID-19 czy inne dolegliwości.
- Jeżeli do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej zostanie przekazane potwierdzenie, że przyczyną zgonu tej osoby była choroba zakaźna COVID-19, będzie to podstawą do ujmowania tego zgonu w prezentowanych statystykach – wyjaśniają służby prasowe wojewody małopolskiego.
Dlaczego tak jest?
Sanepid nie decyduje o przyczynie zgonu. Jeżeli służby medyczne ocenią, że przyczyną zgonu jest COVID-19, przekazują tę informację do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego na specjalnym formularzu (ZLK-5 – zgłoszenie podejrzenia lub rozpoznania zgonu z powodu zakażenia lub choroby zakaźnej). Informacje z Powiatowej Stacji są przekazywane do WSSE, a z WSSE do MUW.
Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia.
Koronawirus w Małopolsce. Izolatoria dla chorych na COVID-19...
