FLESZ - Prawidłowe mycie rąk chroni przed wirusami
Decyzja o zamknięciu miejskich placów zabaw związana jest z sytuacją epidemiologiczną i groźbą rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wraz z wiosenną aurą, na wypoczynek na świeżym powietrzu zdecydowało się w ostatnich dniach wielu tarnowian ze swoimi pociechami.
O ile nie ma w Polsce zakazu wychodzenia z domów, to są zalecenia mówiące o tym, aby unikać większych skupisk ludzi. A takie, mimo zagrożenia, zaczęły tworzyć się na niektórych placach zabaw w mieście.
Koronawirus: aktualizowany raport
Miasto tłumaczy swoją decyzję tym, że przebywanie na placach zabawa jest w tym momencie niewskazane. Po pierwsze chodzi o gromadzenie się w jednym miejscu większych grup ludzi, po drugie korzystanie przez wiele dzieci z tych samych urządzeń do zabawy to możliwość przenoszenia zarażenia.
W związku z tym podjęto decyzję o zamknięciu aż do odwołania wszystkich miejskich placów zabaw w Tarnowie, w tym również Ogródka Jordanowskiego w Parku Strzeleckim. Na ogrodzeniach wokół placów pojawią się tabliczki informujące o zakazie wraz z sugestiami pozostania w domu.
Nie wszystkie place zabaw można zamknąć fizycznie, dlatego w magistracie liczą na rozsądek rodziców. Jako przykład podawany jest Ogródek Jordanowski, którego zamknięcie równałoby się zamknięciu Parku Strzeleckiego, a jest on dla wielu tarnowian trasą komunikacyjną, którą skracają sobie drogę i miejscem spacerów, które można odbywać z zachowaniem odpowiedniej odległości od innych osób.
Ograniczenia dotyczą wprawdzie miejskich obiektów, ale magistrat zaapelował także do spółdzielni mieszkaniowych i innych instytucji, które mają w swoich zasobach place zabaw, aby wydały podobne zakazy.
Jak się okazuje wprowadzony zakaz nie będzie jednak skutkować konsekwencjami dla osób, które go złamią.
- W tym momencie nie ma podstaw prawnych do tego, aby na takie osoby nałożyć na przykład mandat. Strażnicy mogą jedynie baczniej przyglądać się sytuacji na placach zabaw i apelować do rodziców, aby stosowali się do apeli i omijali te miejsca dla dobra swoich dzieci i własnego zdrowia - mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie.
