https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus Zakopane. Ludzie dzwonią na policję i donoszą na sąsiadów, że wrócili zza granicy i wychodzą z domów

red.
- Zgłaszam, że mój sąsiad wrócił zza granicy, a nie siedzi w domu, tylko łazi do sklepu – takie zgłoszenia coraz częściej zaczynają docierać do policjantów na Podhalu. Ludzie coraz bardziej się boją, że w ich sąsiedztwie pojawi się koronawirus.

FLESZ - Jak bronić się przed koronawirusem? To musisz wiedzieć

od 16 lat

- Faktycznie odnotowaliśmy takie zgłoszenia, choć muszę przyznać, że są one pojedyncze. Nie jest to jakaś wielka fala – zaznacza Krzysztof Waksmundzki z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - W jednym przypadku zadzwonił pan, który zobaczył sąsiada idącego do sklepu, a ten na swoim profilu w mediach społecznościowych pisał, że wrócił dopiero co zza granicy.

Ostatni zaś przypadek dotyczył sytuacji w sklepie spożywczym. Na policję zadzwoniła pani, która podsłuchała telefoniczną rozmowę jednego z klientów sklepu. - Pan ten miał stwierdzić do swojego rozmówce, że chyba ma koronawirusa. Po telefonie od zaniepokojonej kobiety nasz patrol podjechał do sklepu i sprawdził tego pana. Okazało się, że nie jest on objęty kwarantanną – dodaje Waksmundzki.

Podobne zgłoszenia odbierają policjanci z Nowego Targu. - Ludzie czasami dzwonią z informacją, że ich sąsiad wrócił zza granicy. Ale są to znikome ilości zgłoszeń - zaznacza Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.

Policja dodaje, że generalnie po wprowadzeniu w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego zmniejszyła się liczba wszystkich interwencji. Największy spadek odnotowała drogówka. - O ile w weekend poprzedzający zamknięcie szkół na terenie powiatu tatrzańskiego odnotowaliśmy 13 interwencji, o tyle w ostatni weekend, gdy szkoły już nie działały, zaledwie dwie. Widać, że mocno spadł ruch na naszych ulicach – dodaje policjant.

Nie oznacza to jednak, że mundurowi nie mają co robić. - Mamy teraz dodatkowe obowiązki związane z nadzorem nad osobami objętymi kwarantanną – dodaje policjant.

Komenda Powiatowa Policji w Zakopanem nie chce zdradzić, ile osób na terenie powiatu tatrzańskiego objętych jest domową kwarantanną. Wiadomo za to, że policja odwiedza je codziennie.

Koronawirus: aktualizowany raport

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Wideo

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Grażynka z zakopanego

A ja pod[wulgaryzm]am somsiada że jego piesek nasrał pod dzwiami

J
Janusz

A jo zadzwoniłem na milicja że somsiad głośno pierdnął.A TO JEST ZAGROŻENIE BARDZO REALNE VIRUSEM

G
Gość
17 marca, 13:57, Anna:

dokumentować zdjęciem, wprowadzić ekstremalne kary za narażanie życia innych i opłatę - podatek na leczenie w przypadku zarażenia, powiedzmy 200 tysięcy złotych. Zaraz się ludziom odechce.

następna psychiczna...[wulgaryzm], jakbym słyszał moją durną sąsiadkę z parteru...wchodzę do klatki wczoraj po pracy a ta lezie akurat do sklepu chyba, chce ja wyminać na schodach a ta ryczy jak zarzynana świnia żeby się do niej nie zbliżać bo wszędzie mówią żeby odstępy były...no [wulgaryzm]...

G
Gość
17 marca, 23:26, Miko:

I bardzo dobrze, że ludzie dzwonią. Przez dzisiejszy dzień widziałem z okna masę nieodpowiedzialnych ludzi. Np spacerujący rodzice z kilkunastoletnią córką na wrotkach. Ludzie ich mijają jakby nigdy nic, a nawet z jedną kobietą pogadali przez chwilę.

przecież nie ma zakazu spaceru dla nie objętego kwarantanną ani rozmowy z kimś. tobie się już zupełnie ta panika na jaja rzuciła? Jesteś psychiczny od urodzenia czy brałeś korepetycje?

M
Miko

I bardzo dobrze, że ludzie dzwonią. Przez dzisiejszy dzień widziałem z okna masę nieodpowiedzialnych ludzi. Np spacerujący rodzice z kilkunastoletnią córką na wrotkach. Ludzie ich mijają jakby nigdy nic, a nawet z jedną kobietą pogadali przez chwilę.

A
Anna

dokumentować zdjęciem, wprowadzić ekstremalne kary za narażanie życia innych i opłatę - podatek na leczenie w przypadku zarażenia, powiedzmy 200 tysięcy złotych. Zaraz się ludziom odechce.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska