Puszcza w ekstraklasie spisuje się słabo, zajmując ostatnie miejsce tabeli. Mecz pucharowy miał być odskocznią od szarej rzeczywistości. Podopieczni trenera Tomasza Tułacza mieli już przebłyski lepszej gry w ostatnim meczu ligowym w Szczecinie, ale ulegli Pogoni 1:2. Na szczęście nie musieli wracać do Niepołomic, tylko zostali na Pomorzu Zachodnim w Sianożętach. Wypoczęci przystąpili więc do meczu.
W starciu z beniaminkiem I ligi, który też dość cienko przędzie (12. lokata), okazali się lepsi. Gospodarze mają kłopoty natury organizacyjnej, piłkarze od blisko 3 miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń. O premiach mogą zapomnieć, także tych z PP.
Trener Tułacz zdecydował się na pewne rotacje w składzie, wystawiając do gry m.in. Michała Perchela w bramce. Nie było w podstawowej „11” Szymonowicza, M. Stępnia, Hajdy, Walskiego, Cholewiaka i Kosidisa.
Zastąpili ich: Sołowiej, Mroziński, Radecki, Tomalski, Lee oraz Siemaszko, który zagrał już jako zmiennik w końcówce meczu w Szczecinie, ale od 1 minuty po raz pierwszy od 25 lutego i meczu z Zagłębiem Lubin. I ukoronował swój powrót do gry golem. Bramkę zdobył po dograniu z rzutu rożnego prawą nogę. Wreszcie zadziałał więc stały fragment gry, z czego Puszcza słynęła w zeszłym sezonie.
Goście uchronili się przed dogrywką, a mogło do niej dojść, bo w ostatniej akcji meczu bramkarz gospodarzy był w polu karnym rywali, ale nie trafił do siatki.
Kotwica Kołobrzeg – Puszcza Niepołomice 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Siemaszko 53.
Kotwica: Krzepisz - Kosakiewicz, Kozajda, Wełna, Kostewycz (81 Biegański) - Bykowski, Ramos, Petrović, Cywiński, Rajsel - Junior.
Puszcza: Perchel - Craciun, Sołowiej, Jakuba, Abramowicz - Mroziński, Serafin, Radecki (46 Kosidis), Lee (75 Walski), Tomalski (46 Blagaić) – Siemaszko (70 Cholewiak).
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń). Żółte kartki: Sołowiej, Radecki, Kosidis, Abramowicz. Widzów: 300.
