To właśnie węglowe, przestarzałe piece w domach emitują najwięcej szkodliwego pyłu PM10, który powoduje m.in. alergie, duszności, bóle gardła, łzawienie spojówek, a nawet - choroby serca i nowotwory.
Wczoraj odbyło się spotkanie zroganizowane przez przewodniczącego krakowskiej Rady Miasta, Bogusława Kośmidra. Zjawili się na nim m.in. prezydent miasta Jacek Majchrowski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska Paweł Ciećko, Małgorzata Skucha - prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, oraz prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Małgorzata Mrugała.
- "Znaleźliśmy" w sumie ponad 130 milionów złotych na walkę z zanieczyszczeniem powietrza w najbliższych pięciu latach - mówi Kośmider.
70 milionów z tej kwoty miałoby pochodzić od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, 50 - od funduszu wojewódzkiego.
Miasto miałoby "dołożyć" tylko 10 milionów.
Pieniądze zostaną przeznaczone na wymianę pieców z węglowych na ekologiczne (np. gazowe i olejowe). Miasto będzie się o nie ubiegać jeszcze w tym miesiącu. Szefowe obu funduszy wyraziły już wstępną wolę pomocy, więc wygląda na to, że pieniędze faktycznie zostaną przeznaczone na piece.
Tegoroczny budżet miasta na wymianę pieców ma być zwiększony z 2,8 do 20 milionów. Zainteresowanie programem jest tak duże, że już potrzeba ponad 18 milionów. Dzięki zwiększeniu budżetów krakowianie chcący wymienić piec nie będą odsyłani z kwitkiem.
Miasto ma zadbać też o najbiedniejszych mieszkańców. Dotowałoby im nie tylko wymianę pieca, ale i zwracało różnicę rachunków za ogrzewanie węglem i materiałem ekologicznym.
- Od kilku lat chodzę po różnych komisjach i instytucjach i tłumaczę, jak fatalna jest sytuacja - mówi Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Do tej pory ludzie mnie wysłuchiwali i na tym się kończyło. Podejście do tematu nie było zbyt poważne. Teraz, pierwszy raz od wielu lat, czuję prawdziwe zaangażowanie i wolę podjęcia walki o czystsze powietrze. Wierzę, że się uda! - ma nadzieję insp. Ciećko.
Bierni palacze
Krakowianie oddychają trucizną. Krakowski Alarm Smogowy, razem z "Gazetą Krakowską" obliczył, że oddychanie zanieczyszczonym powietrzem w naszym mieście równa się wypalaniu ponad 2,5 tysięcy papierosów rocznie! To ponad 127 paczek. Lekarze przyznają, że krakowskie powietrze jest trucizną. Są dni, w których nie powinniśmy nawet wychodzić z domu. Szczególnie niezdrowe jest to dla osób starszych, astmatyków i kobiet w ciąży.
Najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!