Wszystko wydarzyło się tydzień temu. Na przystanku w Nowej Hucie do prawie pustego autobusu wsiadł Kuba Leśniak wraz ze swoim kolegą. Zanim zajęli miejsca, 17-latek zauważył pod jednym z foteli kopertę. Osłupiał, gdy zobaczył, że jest w niej spora kwota pieniędzy.
- Z początku nie wiedziałem, co zrobić, czy oddać kopertę kierowcy czy zadzwonić na policję. Ale nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby sobie wziąć te pieniądze. Jestem nauczony, że zgubę trzeba oddać - opowiada Kuba. - Nigdy wcześniej nie przydarzyła mi się taka sytuacja. Uznałem więc, że najlepiej będzie oddać kopertę kierowcy. Jak zobaczył jej zawartość, sam był w szoku - dodaje.
Kierowca autobusu także wykazał się uczciwością i natychmiast zgłosił sprawę dyspozytorowi. Na miejsce został wysłany inspektor, który zawiózł pieniądze do Biura Rzeczy Znalezionych przewoźnika. Teraz zguba czeka na właściciela. To dlatego MPK nie może podać dokładnej kwoty znalezionej przez Kubę, aby nie zgłosili się po nią oszuści.
Kubę zaproszono do siedziby MPK. Na spotkanie przyszedł z kolegą i tatą. Za swoje postępowanie godne naśladowania otrzymał podziękowania i drobny upominek od dyrektora ds. przewozów w MPK. - Nie mogliśmy przejść obojętnie obok takiego zachowania naszego pasażera. Chcieliśmy także docenić rodziców, którzy wpoili mu takie zasady - podkreślał dyr. Mariusz Szałkowski.
- Jestem bardzo dumny z Kuby, ale jego zachowanie wcale mnie nie zaskoczyło, on taki jest - cieszy się Marek Leśniak, tata 17-latka.
Kuba na co dzień korzysta z MPK, dlatego był bardzo zadowolony, że mógł zobaczyć siedzibę "od środka" i usłyszeć miłe słowa.
Marek Gancarczyk, rzecznik MPK, przyznaje, że jest to wyjątkowa sytuacja, ponieważ w kopercie było dużo pieniędzy.- Zdarzają się uczciwi pasażerowie, ale jednocześnie ludzie zgłaszają nam, że zgubili telefony, których potem już nie znajdują. Dlatego ten chłopak powinien być przykładem - mówi rzecznik.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+