https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. 20-metrowa antena na kółkach martwi ludzi na Bielanach [MÓJ REPORTER]

Agnieszka Maj
Antena na Bielanach wzbudza wielkie emocje
Antena na Bielanach wzbudza wielkie emocje Anna Kaczmarz
Na ul. Okrąg pojawiła się wielka antena telefonii komórkowej. Mieszkańcy boją się o zdrowie. Nie chcą żyć w miejscu narażonym na promieniowanie.

- Antena stoi w odległości ok. 30 metrów od najbliższego domu i 100 metrów od szkoły - mówi Barbara Gałdzińska-Calik ze Stowarzyszenia Nasze Bielany.

Antena nie została nawet zgłoszona do magistratu. Operator telefonii komórkowej Orange tłumaczył, że nie musiał spełniać tych formalności, ponieważ stacja bazowa została umieszczona na ruchomej platformie, a więc nie jest obiektem budowlanym.
Sprzeciw w tej sprawie zgłosili urzędnicy z wydziału architektury krakowskiego magistratu: uznali, że operator powinien jednak mieć pozwolenie na budowę. Firma Orange odwołała się do wojewody, a ten uchylił decyzję prezydenta Krakowa i umorzył sprawę. Rzecznik wojewody małopolskiego Jan Brodowski tłumaczy, że Jerzy Miller nie mógł podjąć innej decyzji, bo nie ma do tego podstaw prawnych.

Zdaniem mieszkańców Bielan, wojewoda powinien podtrzymać magistracką decyzję, że antena wymaga pozwolenia na budowę, a nie ją uchylać.

Na razie antena nie została jeszcze uruchomiona.

W 2011 roku mieszkańcom Bielan udało się doprowadzić do zdjęcia masztu, który znajdował się na szkole podstawowej. Dzieci, które do niej chodziły, narzekały na bóle głowy i krwotoki z nosa. U kilku osób, które mieszkały w pobliżu anteny, zdiagnozowano raka, a jedna kobieta poroniła.

Mieszkańcy obawiają się, że to wszystko zacznie się od nowa. Zamierzają wnieść sprawę do sądu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
www
U nas na wsi taki maszt by pewnie dlugo nie postal bo ludzie maja wiatrowki a i zlomiarze nie proznoja :)
R
Roman
Banda kilkunastu oszołomów ze stowarzyszenia wypowiada się za resztę mieszkańców. Drogie stowarzyszenie - mieszkańcy mają was dość! Zaprowadzajcie swój skansen gdzie indziej!
K
Kaziuk
Toć to Taplary nie Kraków! Bóle głowy, rak, poronienia - trzeba było księdza posłać z kropidłem na tę antenę!
j
ja
dlatego napisałem że trzeba wpływ najpierw udowodnić.
Jeżeli ma negatywny wpływ to niestety moc komórki z kiepskim zasięgiem przy głowie nawet raz na godzinę w porównaniu z mocą takiej anteny 30m od Ciebie non-stop to pryszcz.
Akurat wg mnie to może mieć wpływ na ogólne samopoczucie tak jak częstsze bóle głowy. Rak, krwotoki i poronienie nie powinny mieć nic wspólnego z takimi falami bo już nikt by nie żył tam gdzie jest zasięg.
r
rem
pozwolenia na budowe dla obiektow trwale niezwiazanych z gruntem. Ale trudno taki maszt podciagnac pod obiekt "malej architektury". Zatem pozwolenie piwinno byc. I moze opinia RDOS?
h
haxor
Jakim trzeba być ignorantem, żeby wierzyć że anteny stacji bazowych powodują choroby. A telefony to przy głowie trzymacie bez problemów i na słaby zasięg to narzekacie :> Właśnie przy słabej sile sygnału telefon musi zwiększyć moc nadawania, tak jakby co.
j
ja
pozwolenie na budowę nie przejdzie, ale jak uda się udowodnić wpływ anteny na zdrowie to można to chyba podciągnąć pod uszkodzenie zdrowia porównywalne np. z pobiciem...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska