O samym zjawisku oraz o sygnalizowanym przez spółdzielnie mieszkaniowe braku programu, który byłby rzeczywistą odpowiedzią na rosnącą potrzebę dobudowy wind pisaliśmy ponad dwa tygodnie temu. Radni zareagowali.
- Problem dotyczy przede wszystkim budownictwa, którego w Krakowie jest dużo - z okresu PRL-u. Ta zabudowa niekoniecznie była wysoka, a przy tym nie było wymogów dotyczących ułatwień architektonicznych, w tym budowy wind - mówi radny Łukasz Maślona z klubu "Kraków dla Mieszkańców". Program pilotażowy dofinansowań do budowy wind, który proponują radni tego klubu, mógłby objąć także kamienice, będące przecież również budynkami wielorodzinnymi. - Jednak z kamienicami będzie o tyle problem, że tu zawsze są kwestie zgód konserwatorskich - zauważa Maślona.
W naszym o artykule problemie osób, dla których brak windy oznacza odcięcie od świata i od aktywności, cytowaliśmy Bolesława Melucha, wiceprezesa fundacji Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej. Przekazywał on, że według szacunków potrzeba ok. 25 tysięcy wind w całym kraju, w starszych budynkach 3- i 4-piętrowych. Krakowski radny Łukasz Maślona uważa, że w przypadku potencjalnych działań w Krakowie przede wszystkim ważne jest, aby oszacować, jaka jest skala problemu na poziomie naszego miasta. W projekcie uchwały Rady Miasta czytamy więc, że wdrożenie pilotażowego programu wsparcia budowy wind miałoby być poprzedzone analizą potrzeb w tym zakresie (ze szczególnym uwzględnieniem budynków będących w zasobie gminy Kraków) oraz stworzeniem listy rankingowej.
- Żeby przeprowadzić pilotaż, dobrze byłoby - oprócz ogólnych danych, którymi dysponuje Urząd Miasta - również pozyskać informacje, czy będzie zapotrzebowanie na taki program na szerszą skalę, np. wysyłając ankietę do wspólnot mieszkaniowych, zarządców nieruchomości - mówi radny Maślona.
Łukasz Gibała, lider klubu "Kraków dla Mieszkańców", zwraca uwagę, że Warszawa wcześniej już podjęła podobne działania - tam ratusz zdecydował, że zostanie przeznaczonych 30 mln zł na montaż wind w budynkach mieszkalnych będących w zarządzie miasta.
- Warszawa to miasto bogatsze i większe od Krakowa. Ale uważam, że w Krakowie powinno to być najlepiej 10, a przynajmniej 5 milionów rocznie i to już by pozwalało na doposażenie o kilkanaście do kilkudziesięciu wind, bo taka winda kosztuje od 300 do 500 tysięcy złotych. To już by było coś do przodu - kwituje Łukasz Gibała. Jak dodaje, liczy na to, że powstanie lista rankingowa nieruchomości. Mówiłaby o tym, ilu osobom w danym miejscu taka dobudowana winda by pomogła. Radny uważa, że powinno to być to kryterium przyznawania dotacji dla spółdzielni mieszkaniowych albo dobudowania wind w budynkach miejskich.
Radni podkreślają, że społeczeństwo - co ogólnie wiadomo - starzeje się, więc w swojej propozycji nie skupiają się tylko na osobach z niepełnosprawnościami, ale po prostu na dużej rzeszy osób starszych, często mających problemy z poruszaniem się, a przez to wykluczonych, mało aktywnych, "znikających" z życia społecznego.
Radni odpowiadają także na stanowisko krakowskiego magistratu, o którym pisaliśmy: że gmina nie może dofinansowywać dobudowy wind w nieruchomościach niebędących jej własnością, nie jest to jej zadanie własne. - W sytuacji, gdy dochodzi do wykluczenia z powodu barier architektonicznych nie może gmina mówić: to nie jest naszym zadaniem troszczyć się o takich ludzi. Oczywiście najprostszym byłoby, żeby środki pochodziły z budżetu centralnego. Ale jeśli np. średnia wieku w danej klatce schodowej jest wysoka i problem braku możliwości wyjścia dotyczy kilku osób, to przecież chyba lepiej będzie umożliwić tym osobom samodzielną egzystencję niż angażować w pomoc im pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czy innych służb. Nie sądzę, aby wojewoda czy ktokolwiek inny przy chęci takiego działania dopatrywał się złych intencji ze strony władz miasta - dodaje Łukasz Maślona.
Autorzy projektu uchwały o pilotażowym programie dotyczącym budowy wind są zdania, że dobrze by było, aby w pierwszym półroczu przyszłego roku przynajmniej dokonać analizy potrzeb związanych z takimi przedsięwzięciami, a w drugiej budowie - ze środków "uwalnianych" dzięki korektom budżetu - przeznaczyć pewną kwotę na pierwsze inwestycje.
Projekt uchwały kierunkowej dotyczącej pilotażowego programu wsparcia budowy wind pojawi się na najbliższej sesji Rady Miasta Krakowa (7 grudnia), a równolegle klub "Kraków dla Mieszkańców" chciałby wprowadzić pod obrady przygotowaną przez siebie rezolucję z apelem do rządu i odpowiednich ministerstw o uwzględnienie w polityce finansowej państwa środków na dofinansowanie realizacji wind w istniejących budynkach wielorodzinnych, poprzez stworzenie adekwatnego programu rządowego.
"Otwarcie się na potrzeby osób wykluczonych z życia społecznego poprzez zwiększenie dostępności architektonicznej winno być jednym z głównych zadań publicznych. Tym bardziej, że dynamika demograficzna wskazuje na postępujący proces starzenia się społeczeństwa i problemy, o których wspominamy, dotykać będą coraz większą grupę Polek i Polaków" - czytamy w projekcie rezolucji.
- Chcemy uniknąć zarzutów ze strony radnych prezydenta miasta, że próbujemy na samorząd przerzucić koszty, które powinien ponosić rząd. Dlatego zamierzamy działać dwutorowo: zarówno dać sygnał władzom centralnym, ale też nie czekać na to, aż coś się wydarzy, tylko podjąć już teraz potrzebne działania - wyjaśnia radny Łukasz Maślona.
Dodajmy, że w ostatnich dniach również radna Bogumiła Drabik (KO) wystosowała interpelację do prezydenta Krakowa, w której podkreśla, że problem osób uwięzionych w mieszkaniach na 3. i 4. piętrze dotyka wielu niepełnosprawnych. Jak napisała radna, "jest on bardzo poważny i musimy się nad nim pochylić".
Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku
