Zobacz także:
Krytycznego dnia szedł przez miasto i sączył alkohol, w sumie wypił 11 piw.
By mieć za co pić, butelki i puszki zbierał na Miasteczku Studenckim, miał wybrane śmietniki i pilnował, by nikt inny nie podbierał mu jego zdobyczy. Tak jak inni bezdomni, miał tu swój rewir, dlatego zareagował agresją, gdy zauważył 48-letniego Mieczysława B. Nie spodobało mu się, że inny bezdomny bez pytania grzebie w "jego" śmietniku koło akademików "Bratek" i "Stokrotka".
Doszło do scysji. Krzysztof F. wyjął nóż i machał nim przed rywalem. Ten w odpowiedzi uderzył go w głowę reklamówką. Rozjuszony "Jubiler" ruszył na bezdomnego, który jednak wystraszył się noża i wycofał z groźnego dla niego miejsca.
Mieczysław B. poszedł w kierunku sklepu "Lewiatan", by penetrować kolejne śmietniki. Miał pecha, bo po chwili przez przypadek ponownie natknął się na "Jubilera". Wówczas zdenerwowany Krzysztof F. zaczął grozić rywalowi użyciem noża, a w odpowiedzi Mieczysław B. rozłożył szeroko ręce z reklamówkami, zaczął się cofać i zachęcił mężczyznę.
- No, zabij mnie! - powiedział. "Jubiler" zadał mu wtedy jeden cios nożem poniżej obojczyka. Ranny odszedł kilka metrów i upadł na przejściu dla pieszych. Siatki wypadły mu z rąk. Dookoła rozsypały się zebrane przez niego puszki i butelki.
- No k... popatrz co zrobił - rzucił jeszcze "Jubiler" w stronę przypadkowego świadka.
Cios okazał się śmiertelny, nie pomogła reanimacja rannego, którą prowadzili studenci, a potem policjanci. "Jubiler " zniknął. Ujęto go po kilku godzinach w jego altance. Miał przy sobie nóż o 23 cm ostrzu, którym zadał śmiertelny cios. Nie przyznał się do winy i zaprzeczał, by w ogóle był tego dnia na Miasteczku Studenckim.
Koronnym dowodem jego winy okazały się jednak nagrania monitoringu. Kamery zarejestrowały pierwsze starcie mężczyzn koło akademików, a potem sam moment zadania śmiertelnego uderzenia. Na filmach nie widać co prawda twarzy zabójcy, ale Krzysztof F. w chwili zatrzymania był tak samo ubrany jak osoba uwidoczniona na nagraniach. Potwierdziła to też opinia antropologiczna. Na nogawkach spodni "Jubilera" odkryto ślady krwi zabitego.
Podejrzanego obciążyły też zeznania innych bezdomnych, m.in. Tadeusza D. ps "Chrobry", Włodzimierza S. ps. "Szogun" i Pawła S. ps. "Planeta". Jeden z nich w chwili zajścia był w pobliżu, z odległości 50 metrów widział moment zadania ciosu nożem i to opisał.
Krakowski sąd skazał "Jubilera" na 15 lat więzienia i nie miał wątpliwości, że nietrzeźwy mężczyzna chciał zabić innego bezdomnego, by "wyeliminować konkurencję".
- Zachowanie oskarżonego wynikło z opacznie rozumianej walki o byt - stwierdził sąd. Sędzia za okoliczności obciążające uznał również dokonanie zabójstwa w biały dzień, w miejscu publicznym i pod wpływem alkoholu. To tym bardziej rażąco naruszyło, zdaniem sądu, normy społeczne.
Wyrok nie jest prawomocny.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+