- Gdy zaproponowałam, że kupię w takim wypadku bilet drożej i nie chcę pięciu groszy reszty,
motorniczy poinformował mnie, że to niezgodne z prawem, i musiałam jechać na gapę - skarży się Natalia Głowacz. W ostatnich tygodniach usłyszeliśmy kilkadziesiąt podobnych skarg. Jak twierdzą pasażerowie, spotyka ich coraz więcej utrudnień. - U motorniczych i kierowców nie można kupić na przykład biletów czasowych - skarżą się ludzie. - W wielu pojazdach są automaty do sprzedaży biletów, ale często one także nie wydają reszty - dodają.
Kraków: jak pojedziemy w sylwestra MPK
Zdaniem pasażerów, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne nie dość że utrudnia im życie, to jeszcze traci na tym grube pieniądze. - Jeżeli pasażer nie ma wyliczonej kwoty, to nie płaci za przejazd. To strata dla przewoźnika - wyjaśnia Danuta Komórka. MPK tłumaczy, że nowe rozporządzenia dotyczące sprzedaży biletów w pojazdach nie są zależne od Przedsiębiorstwa. - To, jakie bilety i za jaką kwotę kupują pasażerowie, reguluje uchwała radnych miasta - tłumaczy Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. - Prowadzący żądają za sprzedaż odliczonych kwot, bo mają wieźć bezpiecznie i punktualnie pasażerów, a nie szukać na przykład 5 gr reszty - dodaje rzecznik. Podkreśla, że tramwaje to środek transportu, a nie kiosk czy sklepik.
Sprawą sprzedaży biletów w pojazdach obiecują się zająć radni miasta. - Faktycznie tramwaj nie jest kioskiem, ale ludzie powinni mieć możliwość łatwego zakupu biletów - przyznaje radny Mirosław Gilarski (PiS). - Pomyślimy już w styczniu o rozwiązaniu tego problemu i ułatwieniu życia pasażerom - dodaje.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem