https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Kraków. Były inspektor budowlany oskarżony o żądanie i wzięcie łapówki

Marta Paluch
Oskarżony, Jerzy P. pracował w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Według śledczych, wziął 200 zł, a żądał jeszcze 5 tys. zł.

Prokuratura Rejonowa Kraków – Podgórze oskarżyła byłego urzędnika Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 200 zł oraz żądania 5 tys. zł w zamian za wykonanie czynności służbowej polegającej na wydaniu decyzji na użytkowanie obiektu budowlanego w Krakowie / czyny z art. 228 par. 1 i 4 kk /.

Postępowanie, które prowadził oskarżony Jerzy P. dotyczyło wydania zezwolenia użytkowanie przebudowanego poddasza. Takiej decyzji strona postępowania nie uzyskała i wystąpiła ponownie do PINB w Krakowie. W toku prowadzonego postępowania urzędnik – pełniący funkcję publiczną został zaproszony na miejsce przebudowy i tam osoba, która starała się o wydanie decyzji, wręczyła mu 200 zł. (był czerwiec 2014 roku).

Później doszło do spotkania w urzędzie i tam strona postępowania została poinformowana o konieczności uzupełnienia dokumentacji do prowadzonej sprawy. Mężczyzna zdenerwował się tym, w rozmowie na korytarzu urzędu Jerzy P. powiedział mu, ze jeśli da mu 5 tys. zł to „przepchnie sprawę”. Po tej rozmowie mężczyzna kupił sprzęt do nagrywania (okulary z wbudowaną kamerą) i podczas kolejnego spotkania, w jednym z hoteli w Krakowie nagrał rozmowę z oskarżonym. Wówczas ustalono, że Jerzy P. otrzyma 4 tys. zł za załatwienie tej sprawy. O tej rozmowie oraz nagraniu mężczyzna poinformował zwierzchnika oskarżonego, który z kolei powiadomił prokuraturę.

W toku prowadzonego postępowania Jerzy P. nie przyznał się do popełnia zarzucanych mu czynów, skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Franek
To nie pierwszy taki przypadek - na własnej skórze doświadczyłem licznych przekrętów. Prokuratura zawsze umarzała ze względu na niska szkodliwość społeczną. WINB - to jedna wielka zgraja oszustów. Przykład; na miejscu gdzie powstaje mój dom, na mej działce, nieuczciwy geodeta wrysowuje nieistniejący obiekt, inwentaryzuje go, urząd wrysowuje w mapę zasadniczą, WINB nie widzi problemu, prokurator też - ja mam problem. Wstrzymuje mi się budowę na lata. W sadzie wszyscy rżną głupa. Uważają że nic takiego się nie stało.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska