Kraków. Cokół po pomniku Koniewa w ukraińskich barwach. Uchodźców przyjąć w hotelu Cracovia i Forum?

FLESZ - O komiku, który został prezydentem

Poseł Sonik podczas manifestacji przy postumencie pomnika mówił, że zdemontowany z niego Koniew trafił do Związku Sowieckiego.

- Dzisiaj symbolem zniewolenia dalej jest armia - już nie Czerwona - ale rosyjska na Ukrainie. Chciałem podkreślić naszą solidarność z Ukrainą. Oni tak, jak i my - odrzucamy i odrzucaliśmy zawsze zniewolenie sowieckie, radzieckie. Nam udało się przebyć tę drogę bezkrwawo i wysłać symbole zniewolenia - tak jak ten pomnik - do Związku Radzieckiego. Ukraina dzisiaj zmaga się z brutalnością i ludobójstwem, morderstwem dokonywanym na jej ludności cywilnej przez armię rosyjską. Dzisiaj najważniejszą rzeczą jest oczywiście pomoc humanitarna, materialna, wojskowa dla Ukrainy. Ale i również taka symboliczna, pokazująca, że od zawsze, od momentu, kiedy ogłosili swoją niepodległość i Polska była pierwszym krajem, która ją uznała, wspieramy ich drogę do suwerenności i niepodległości - mówił Bogusław Sonik.

Poseł zaapelował, by polscy obywatele, a także państwo, samorządy robiły wszystko, by przyjeżdżający do nas Ukraińcy czuli się jak u siebie, a ci pozostający za granicą i walczący - otrzymywali naszą pomoc.

Sonik zwrócił się do "władz administracyjnych", aby w obecnej wyjątkowej sytuacji stosować też wyjątkowe metody. Wskazał tu, że Muzeum Narodowe jest teraz właścicielem budynku dawnego hotelu Cracovia przy Błoniach. Obiekt ten czeka na zagospodarowanie na nowe muzeum.

- Może należy uruchomić ten hotel, po to, żeby przyjąć przynajmniej na jakiś czas tych, którzy nie mają gdzie mieszkać. Jest oczywiście jeszcze hotel Forum, który stoi pusty od lat, ale część tego hotelu jest wykorzystywana. Być może można również i tam - w porozumieniu z właścicielem - lokować tych, którzy nie mają dzisiaj gdzie się podziać, zanim trafią do swoich mieszkań, do swoich rodzin czy też do naszych rodzin, które tak hojnie im pomagają

- mówił poseł Sonik.

W manifestacji pod postumentem po Koniewie wziął też udział radny Województwa Małopolskiego prof. Tadeusz Gadacz. - Znaleźliśmy się w sytuacji tragicznej jako Europejczycy. Bo z jednej strony gdybyśmy próbowali zamknąć niebo nad Ukrainą i się silniej zaangażować, moglibyśmy wywołać niewyobrażalny konflikt. Wszak ten morderca siedzi przy czerwonym guziku, oszalały ideologią Wielkiej Rosji. Jak powiedział przywódca Kościoła prawosławnego - my niesiemy Boże światło na Ukrainę. To jest szaleństwo. A z drugiej strony, nie mogąc silniej zareagować - patrzymy. Pisał kiedyś profesor Błoński: "Biedni Polacy patrzą na getto" - teraz biedni Europejczycy patrzą na Ukrainę - mówił prof. Gadacz. - Zróbmy wszystko, co możemy, w każdym calu, i tutaj, i w portalach społecznościowych, i na arenie światowej, żeby zatrzymać to szaleństwo.

Pomnik marszałka Koniewa wzniesiono przy osiedlu Widok w 1987 r., w geście wdzięczności za wyzwolenie Krakowa w styczniu 1945 roku. Figurę Koniewa usunięto w 1991 r., jednak do dziś u zbiegu ulic Zarzecze i Armii Krajowej tkwi pozostały po monumencie cokół i rozpadające się schody.