https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: dawni właściciele chcą odzyskać swoje majątki

Agnieszka Maj
Czy dawni właściciele odzyskają majątek w Wadowie?
Czy dawni właściciele odzyskają majątek w Wadowie? Anna Kaczmarz
Kolejni właściciele chcą odzyskać swoje nieruchomości w Krakowie. Starają się o to m.in. spadkobiercy czterech majątków rolnych, które zostały zabrane na podstawie dekretu PKWN o przeprowadzeniu reformy rolnej.

W związku z tymi czterema sprawami w Krakowie do spadkobierców dawnych właścicieli może wrócić nawet 100 hektarów terenów rolnych.

Na najbardziej zaawansowanym etapie znajduje się zwrot majątku Borek Fałęcki. To prawie 9 ha terenu, wraz z Instytutem Hodowli i Aklimatyzacji Roślin przy ul. Zawiłej. Teraz sprawą zajmuje się Naczelny Sąd Administracyjny i wiele wskazuje na to, że majątek wróci do byłych właścicieli, spadkobierców profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, do którego należał w 1944 roku.

Ponad 70 ha powierzchni zajmuje majątek Płaszów. Zwrotu domagają się spadkobiercy przedwojennej spółki, do której należały tereny nad Wisłą, w rejonie ul. Nowohuckiej. Znajdują się tu m.in. ogródki działkowe i bloki.

Dwa inne przedwojenne majątki: Wadów i Łuczanowice chcą odzyskać dawni właściciele tych terenów z dworami. W obu przypadkach sprawą zajmuje się Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Właściciele mogą otrzymać zwrot całego majątku albo odszkodowanie, jeśli na tym terenie doszło do nieodwracalnych zmian, na przykład powstały drogi albo budynki użyteczności publicznej.

Mimo że majątek został im zabrany bez żadnego odszkodowania, odzyskanie nieruchomości nie jest proste. Ponieważ w Polsce nie została uchwalona ustawa reprywatyzacyjna, muszą dochodzić swoich praw przed sądami. Przepisy z 1944 roku, na podstawie których ich majątki zostały zabrane przez państwo, dalej obowiązują. Szanse na odzyskanie mają przede wszystkim ci byli właściciele, którzy stracili tereny z dworem, ponieważ w ostatnich latach sądy administracyjne interpretują przepisy w taki sposób, że dwory nie podlegały dekretowi rolnemu.

Właściciele majątków zabranych na podstawie reformy rolnej zazwyczaj mają szanse na odzyskanie tylko części majątku; dwór, jego najbliższe otoczenie. Pozostałe działki zostały rozparcelowane i przekazane rolnikom. Teraz więc spadkobiercy mogą odzyskać po kilka hektarów z majątków liczących ponad 50 hektarów, ponieważ takie podlegały reformie rolnej.

- W przypadku wywłaszczeń dokonujących się na podstawie reformy rolnej zabierane były nie tylko grunty, ale także pałace, dwory, często włącznie ze znajdującym się w nich wyposażeniem, w tym m.in. dziełami sztuki - mówi Michał Kula, adwokat specjalizujący się w sprawach zwrotu majątku.

Jego zdaniem konieczne jest przygotowanie ustawy reprywatyzacyjnej. Polski rząd ociąga się z tym w obawie przed wysokimi odszkodowaniami, które musiałby wypłacić w krótkim czasie. Na razie na ukończeniu jest tylko ustawa reprywatyzacyjna dla Warszawy.

- Minęły ponad 23 lata od zmiany ustroju, a Polska nadal nie doczekała się ustawy reprywatyzacyjnej. Tymczasem rośnie liczba roszczeń odszkodowawczych. Państwo polskie będzie z tego powodu ponosić coraz większe koszty. Przegrywamy sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu, który w swoich orzeczeniach wiele razy zwracał uwagę na przewlekłość postępowań administracyjnych dotyczących zwrotu nieruchomości i na brak systemowych rozwiązań reprywatyzacyjnych w polskim prawie - dodaje Michał Kula.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bazyl50
Skoro mamy tylu żydów w rządzie,nie naszych bankach, urzędach bo przecież piastują najważniejsze stanowiska, oddajmy tym pejsom wszystkie kamienice i dobra kulturowe, a my do getta, oni będą wiedzieli co z nami zrobić, nie będą mieli litości bo to naród mściwy i pamiętliwy, a jaki wyrachowany.
J
JMK
Gdyby powstała ustawa reprywatyzacyjna to moglibyśmy zmienić nazwę naszego kraju na Nowy Izrael. Toż to w Krakowie zwrócono nieruchomość 140-to letniej właścicielce pochodzenia żydowskiego.
T
Tadeusz
Zdjęcie ukazuje nam to, co pozostało po pięknym klasycystycznym dworze powstałym w 1874 roku. Projektował go Antoni Łuszczkiewicz dla właściciela Wadowa, Józefa Badeniego. Badeniowie mieszkali w dworze do 1945 roku. Potem w budynku znajdowała się szkoła a później przedszkole. Dziś jest to zabita deskami ruina. Nie mogę pojąć, jak można zastanawiać się i robić problemy rodzinie, która chce odzyskać ten pałac. Może im udałoby się odrestaurować ten piękny budynek i przywrócić mu minioną świetność. Ta ruina to hańba dla państwa, które podeptało "przeszłości ołtarze" i na nic zdał się ten dramatyczny apel poety Adama Asnyka:

"Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,

Choć macie sami doskonalsze wznieść;

Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,

I miłość ludzka stoi tam na straży,

I wy winniście im cześć!"
X
XXL
Tyle lat i żeby takie sprawy nie były definitywnie załatwione ! To skandal ! Tyle rządów, parlamentarzystów, urzędników przez tyle lat biorą ogromne pieniądze, a nie potrafią załatwić tak ważnych dla kraju spraw. A obecnie najważniejszą dla nich sprawą są związki partnerskie.
r
radca
Przekazać kościołowi i po krzyku.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska