https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: do miasta najlepiej autem

Łukasz Grzymalski
Katarzyna Prokuska
Choć ceny paliw są wysokie, do miasta wjeżdża coraz więcej aut. Transport zbiorowy jest słabą konkurencją dla osób mieszkających poza Krakowem i w nim pracujących.

Badania ruchu, jakie przeprowadzono na zlecenie krakowskiego ZIKiT w godzinach porannych i popołudniowych szczytów, pokazują wzrost liczby pojazdów na wlotowych trasach w porównaniu z ich liczbą w roku 2009.

Wtedy w ciągu trzech godzin porannego szczytu rejestrowano 66,8 tys. wjeżdżających i wyjeżdżających pojazdów. W 2012 r. przez punkty pomiaru przejeżdżało rano 81,3 tys. różnych środków transportu. - Wiele osób wybiera zamieszkiwanie koło Krakowa, ale ludzie ci nadal tu pracują i dojeżdżają regularnie - mówi Dariusz Gaber z ZIKiT-u.

Wzrost liczby pojazdów dotyczy niemal wszystkich dróg dojazdowych (poza ul. Jasnogórską). Największa liczba kierujących korzysta z ul. Radzikowskiego (11 tys. pojazdów w porannym szczycie).

- Tymczasem o ponad 30 proc. zmniejszył się ruch samochodów, które należą do mieszkańców miasta. Jeśli jednak chodzi o dojazd do Krakowa, komunikacja zbiorowa jest bardzo słabą konkurencją dla aut. Dużo mówi się o konieczności stworzenia kolei aglomeracyjnej, ale z tego niewiele wynika - stwierdza Stanisław Albricht, właściciel Pracowni Planowania i Projektowania Systemów Transportu Altrans.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zenek rowerzysta
"Na obrzeżach, czyli gdzie?" - dobre pytanie. Może powinniśmy głośno zacząć dyskutować o sensie i granicach rozwoju Krakowa? Osobiście nie wierzę w sukces park-n-ride, z powodów wymienionych we wcześniejszym poście.

Tak czy inaczej, praw ekonomii nie oszukamy tak łatwo. Uważam, że nie da się obecnie poprawić ogólnej sytuacji komunikacyjnej bez pogorszenia sytuacji pewnych grup. Coś za coś. Pytanie, na jakich zasadach?

PS. Pstryczek w wąsy to tylko drobna złośliwostka. Wąsaci, wybaczcie :)
L
Lato leśnych ludzi
Przynajmniej na wakcje przwróćcie nam połączenia kolejowe w Bieszczady!
d
drogowiec
Wziąć za dupę tych idiotów z wiejskiej, zabrać diety i przeznaczyć na remont torów kolejowych i budowę obwodnic i autostrad !!

WSZYSTKIEMU WINNE SĄ TIRY, CIĘŻARÓWKI i inne... To cały problem!!

TIRY NA TORY !! ZAKAZ WJAZDU SAMOCHODOM INNYM NIŻ OSOBOWE NA ULICE MIAST I AGLOMERACJI !! A TYM BARDZIEJ W WYSOKICH TEMPERATURACH !! Nie dość, że zanieczyszczenie 2 razy większe (większość nawet nie tankuje na stacjach tylko leją olej opałowy albo rzepak do frytek) to jeszcze ulice pozapadane !!!!
f
foksmolder
na pewno problem się rozwiąże.. przynajmniej problem zatłoczonych autobusów:) Jezdze autem bo 6,40zł za bilety w dwie strony się po prostu nie opłaca i nie piszcie mi o amortyzacji i ubezpieczeniu bo ma to znikomy udział w samych kursach do pracy, a oc się płaci tak czy siak.
B
Bartosz Klimek
Na obrzeżach Krakowa mamy teraz coraz częściej gęste osiedla z wąskimi dróżkami dojazdowymi. Bałbym się tam zostawić auto i nawet bym nie chciał, żeby nie denerwować mieszkańców. Na południu na szczęście jest kilka centrów handlowych, gdzie od biedy można zaparkować, ale od północy wygląda to znacznie gorzej.

P.S. O dziwo nie noszę wąsów.
X
XWJ
Komunikacja w Krakowie od lat przegrywa z samochodami tylko i wyłącznie dlatego, że nie spełnia funkcji ułatwiania życia i transportu, a jest środkiem rozgrywek politycznych Majchrowskiego.
Z
Zenek rowerzysta
Mam wrażenie, że zarządzający miastem kierują się bardziej intuicją niż wiedzą, na zasadzie: pojawia się problem, wymyślamy jakieś rozwiązanie i zobaczymy co będzie dalej.

Tymczasem wiele problemów, np. problem zakorkowania miasta wymaga podejścia racjonalnego. Skoro podaż ziemi jest stała, popyt na jazdę autem stale rośnie, a cena jest sztucznie utrzymywana na stałym poziomie, to mamy prostą i skuteczną receptę na katastrofę. Czy trzeba być Adamem Smithem, by to zrozumieć?

Albo wyburzymy dużą część zabudowań, by zwiększyć podaż ziemi.
Albo ograniczymy ruch samochodowy odgórnie: zakazy, zezwolenia dla wybranych, itd.
Albo ograniczymy ruch samochodowy rynkowo: opłaty za wjazd.
Albo problemu nie rozwiążemy.

Park'n'ride częściowo rozwiążą problem pod warunkiem bezwzględnej walki z nielegalnym parkowaniem (w to nie wierzę). Inaczej nic nie zmusi facetów z wąsami, by zostawić auto na obrzeżach i poniżyć się jazdą MPK, skoro można "se załatwić" parkowanie pod samą firmą, urzędem, biurem, sklepem.
v
victor
mpk jest za droga, niepunktualna i zatłoczona , po za tym ciągłe awarie trakcji (czyli dzień pieszego pasażera vide PRL) oraz niedziałająca klima w tramwajach - bombardiery nadaja sie tylko na zime w lecie totalna beznadzieja bez dwóch zdań lepiej autem.
k
kk
coraz gorsza, mniej tramwajow autosbusów, coraz bardziej tloczno - jak tu zachecic do jazdy komunikacja miejska gdy likwiduje sie tez parkingi i miejsca postojowe? Paranoja urzednicza - jak tu w ogole dojechac?
M
Mieszkaniec
Sam mam darmowy bilet jazdy w pojazdach MPK, i z niego nie korzystam z jednej przyczyny: jak podjeżdżam samochodem pod najbliższy mi przystanek, to nie mam gdzie tego samochodu zostawić, więc jadę nim do końca, czyli wniosek jeden, bez parkingów Park'n'Ride nigdy ilość samochodów nie spadnie
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska