FLESZ - Co zrobić, gdy drzewo zniszczyło Ci auto
Wiadomo, że około godz. 12.45 strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że dwójka dzieci wypadła z okna budynku przy ulicy Marchołta. Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej. Musiał się pojawić śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dlatego strażacy zabezpieczali jego bezpieczne lądowanie. Ranne dzieci zostały zabrane do szpitala.
Później okazało się, że poszkodowanymi są dwie dwuletnie dziewczynki, które, jak ustaliła policja, przebywały pod opieką mamy. Kobieta miała być zajęta czynnościami domowymi. Nikt na razie nie jest w stanie powiedzieć, jak dziewczynki znalazły się w oknie.
Dzieci przytomne zostały przewiezione do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, jedno karetką, drugie śmigłowcem.
Z ostatnich informacji wynikało, że stan dziewczynek jest ciężki, ale stabilny. Były wydolne oddechowo i krążeniowo, obydwie przebywają na intensywnej terapii.
Jedna z dziewczynek ma złamane obie kości udowe oraz kość przedramienia, zaś druga złamaną kość udową i piszczelową. Lekarze stwierdzili też u dziewczynek stłuczenia narządów wewnętrznych.
Dziewczynki upadły na klomb wysypany kamieniem i obsadzony roślinami, co zamortyzowało upadek.
Kraków. Dwuletnie bliźniaczki wypadły z okna bloku na Prądni...
"Wyborcza" rozmawiała z sąsiadami poszkodowanych. - To młoda rodzina, niedawno się wprowadzili. Nie zdążyliśmy się jeszcze poznać. Widziałam tylko parę razy matkę, gdy spacerowała z dwójką dzieci - powiedziała gazecie jedna z sąsiadek.
Z naszych informacji wynika, że kobieta, pod opieką której znajdowały się dzieci, była trzeźwa.
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
