MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: Equus walczy o przetrwanie, kierowcy o pieniądze

Katarzyna Ponikowska
Siedziba firmy w Węgrzcach jest zamknięta na cztery spusty
Siedziba firmy w Węgrzcach jest zamknięta na cztery spusty Andrzej Banaś
Ważą się losy transportowej firmy Equus SA z podkrakowskich Węgrzc, która jest w stanie upadłości. W weekend syndyk będzie prowadził rozmowy z dotychczasowymi właścicielami na temat przyszłości przedsiębiorstwa.

- Nawet jeśli się uda utrzymać działalność firmy, będzie ona funkcjonować w bardzo okrojonym zakresie - nie ukrywa Damian Zgolik, syndyk upadłościowy.

O problemach spółki pisaliśmy TUTAJ. Firma transportowa, która obsługiwała wszystkie kraje Unii Europejskiej, 3 grudnia niespodziewanie ogłosiła upadłość. Zarząd stracił możliwość podejmowania decyzji wobec spółki i dysponowania jej majątkiem. Na lodzie zostało kilkuset kierowców. Zdezorientowani przychodzą pod siedzibę Equusa w Węgrzcach, ale odchodzą z niczym. Firma jest bowiem zamknięta.

Dzierżawcy samochodów Equusa żalą się, że pracodawca jest im winien pieniądze, nawet do 50 tys. zł. na osobę. Wielu kierowców spłacało również dzierżawione auta - ok. 8-9 tys. na miesiąc. Po pięciu latach mieli mieć możliwość wykupu samochodu. - Teraz trzy lata spłacania poszło na marne - żali się jeden z kierowców.

Zobacz także: Kraków: protest w Operze. Marszałek pomoże chorej na raka tancerce

Przedsiębiorstwo, jeśli przetrwa, będzie działać w okrojonym zakresie. - Wytypowaliśmy pięciu klientów, których będziemy nadal obsługiwać. Dzierżawcy, którzy jeżdżą na kontraktach dla tych klientów, nie stracą pracy - zdradza Damian Zgolik. Takich osób będzie jednak maksimum 100. Większość z kilkuset kierowców zostanie bez pracy. Dla porównania - dotychczas firma Equus współpracowała z kilkuset interesantami.

- Kierowcy, którzy nie będą jeździć na kontraktach z wybranymi klientami, dostaną wypowiedzenia i będą musieli zwrócić auta - przyznaje Zgolik. To potwierdzi czarne scenariusze osób, które przez ostatnie lata spłacały swoje auta. Syndyk upadłościowy nie ukrywa również, że kierowcy nie odzyskają w całości pieniędzy, które jest im winien Equus. Możliwe, że do odzyskania będzie jakaś część tych kwot, ale w tym momencie nie wiadomo, jaka.

Teraz wszystko w rękach właścicieli Equusa lub inwestora zewnętrznego. - Jeśli kupią wierzytelności dzierżawców, którzy mają jeździć na kontraktach, spółka ma szanse dalej działać. Pod warunkiem, że klienci będą na bieżąco płacić - wyjaśnia Zgolik.

Możliwe, że decyzje w tej sprawie zapadną już w ten weekend. Syndyk zapowiada również, że w przyszłym tygodniu będą wysyłane do kierowców zawiadomienia, gdzie zgłaszać wierzytelności.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska