To drugi proces w tej sprawie. Poprzedni wyrok, w którym skazanych zostało dwoje lekarzy, został uchylony w wyniku apelacji i sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Teraz prokurator ponownie zażądał uznania winy oskarżonych i skazania ich na kary z warunkowym zwieszeniem. Obrona wnosiła o uniewinnienie swoich klientów.
Sędzia Małgorzata Rokosz uznała, że dyrektor szpitala w areszcie Katarzyna L., ordynator oddziału wewnętrznego Piotr S. i kierowniczka ambulatorium Krystyna M. nie są winni niedopełnienia obowiązków i narażenia 33-letniego aresztanta na nieumyślne spowodowanie śmierci.
- Oskarżeni działali w dobrej wierze podejmując działania, by ratować obywatela Rumunii- mówiła sędzia. Dodała, że w tej sprawie nie ma znamion przestępstwa.
Podkreślała, że biegli, którzy w tej sprawie sporządzali fachowe opinie nie byli w stanie kategorycznie stwierdzić dokładnie w którym momencie i czy w ogóle doszło do istotnego pogorszenia się stanu zdrowia osadzonego i stanu bezpośredniego zagrożenia jego życia Rumuna. Nie bez znaczenia była w tym kontekście postawa mężczyzny, który podjął głodówkę i odmawiał zabiegów medycznych. Otwartą kwestią było, czy można było przymusowo karmić mężczyznę skoro on konsekwentnie odmawiał takiej pomocy. Lekarze na procesie bronili się, że nie mogli działać wbrew woli pacjenta.
Zgoda na dokarmianie
Oskarżenie podkreślali, że 3 stycznia 2008 r., kiedy stwierdzili zagrożenie, wystąpili do sądu o zgodę na przymusowe leczenie, ale nieprawomocną zgodę uzyskali dopiero 9 stycznia i chociaż mieli czekać tydzień na jej uprawomocnienie się, to 11 stycznia sami postanowili przystąpić do działania.
W tym dniu, po przypadkowym przebiciu opłucnej podczas zakładania sondy do sztucznego dokarmiania, aresztant z odmą opłucnową trafił na oddział chirurgiczny.
Zmarł już na wolności
Tam jego stan pogorszył się i podjęto decyzję o przekazaniu go do szpitala wolnościowego. Trafił tam 17 stycznia, dzień później zmarł. Prawomocna zgoda sądu na przymusowe leczenie dotarła do aresztu już po śmierci Crulica.
33-latek trafił do krakowskiego aresztu trafił we wrześniu 2007 r. jako podejrzany o kradzież dokumentów i pieniędzy z konta sędziego. Sprawę kradzieży później umorzono, bo podejrzany Rumun zmarł przed swoim procesem.
Wyrok w sprawie trojga lekarzy nie jest jeszcze ostateczny.
- Można się jednak spodziewać, że krakowska prokuratura zapewne wystąpi z apelacją- nie kryje mecenas Krzysztof Bachmiński obrońca jednej z oskarżonych osób.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska