https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Inwestor ma nowy pomysł na budowę koło Lunety

Piotr Ogórek
Plany inwestora mogłyby spowodować wycinkę wielu drzew
Plany inwestora mogłyby spowodować wycinkę wielu drzew Andrzej Banas
Inwestor, który planuje obudować cenny fort „Luneta Warszawska”, przygotowuje nowy projekt. Budynki mają być cofnięte od zabytku. Ale to nie przekonuje krakowian, którzy nie chcą tam bloków.

Plany zabudowy okolic unikatowego fortu Luneta Warszawska przy ul. Kamiennej budzą protesty krakowian. Zabytek z XIX w. i przyległy do niego teren należy jednak do prywatnego inwestora, który chce tam stawiać bloki i biurowce. Jednakże naciski mieszkańców spowodowały, że inwestor przygotowuje nowy projekt dla obszaru wokół fortu. Zapowiada, że powierzchnia planowanej zabudowy będzie mniejsza, a parter budynków zostanie cofnięty. Protestujących to jednak nie przekonuje.

Władze miasta, które w planie zagospodarowania, ku zaskoczeniu krakowian, zezwoliły na zabudowę rejonu fortu, czekają na nowy projekt. Jednocześnie jednak szykują zmianę planu, tak aby w jakiś sposób chronić fort przed zabudową. Szkoda tylko, że budzą się dopiero teraz, gdy inwestor może szybko zdobyć pozwolenie budowlane.

Część radnych miejskich nie wyobraża sobie, że zabytek może zostać zabudowany i liczą, że inwestor odstąpi od swoich planów. Problem w tym, że to teren wart 40 mln zł i sporo można zarobić na mieszkaniach i biurach tak blisko centrum miasta.

Plany zabudowy fortu pojawiły się jesienią zeszłego roku. Jego właściciel planuje postawić wokół niego osiedle mieszkaniowe oraz budynek biurowy. Przeciwko temu zaczęli protestować mieszkańcy, którzy zrzeszyli się w stowarzyszeniu „Ratujmy Fort Luneta Warszawska”. Pod naporem społecznym inwestor odstąpił od planu. Zapowiedział, że wkrótce powstanie nowy.

- Rozważane są dwa, trzy warianty, które są przygotowywane i wkrótce będą przedstawione. Budynki będą nadwieszone nad przedstokiem, a parter bardziej cofnięty, żeby zachować przeciwstok fosy. Ilość metrów komercyjnych w projekcie spadnie o około jedną trzecią - mówi Piotr Knez z firmy Urba, która odpowiada za plany zagospodarowania terenu wokół fortu. Mieszkańcy są jednak sceptyczni. - Inwestor miał nam przedstawić nowy projekt do konsultacji, ale do tej pory tego nie zrobił - mówi Agnieszka Myśliwy ze stowarzyszenia „Ratujmy Fort Luneta Warszawska”.

Jak dodaje, poprzedni projekt zakładał, że bloki, które mają powstać, nie byłyby widoczne z wnętrza fortu. Ale tylko dlatego, że zasłoniłby je żywopłot. - To sprytny krok inwestora, który ma na celu obejście zapisów planu miejscowego. Nie wiem, o ile w nowym planie budynki są niższe. Poprzednio miały mieć sześć poziomów. Jeżeli teraz mają np. pięć, to żadna zmiana - dodaje.

Panoramy Krakowa z lat 20. i 30. ubiegłego stulecia [ARCHIWA...

Z zabudową nie zgadza się też część radnych miejskich. - Nie zgodzę się na żadną zabudowę. Obecna sytuacja to niestety błędy poprzedniej kadencji, zarówno ze strony Biura Planowania Przestrzennego, konserwatora zabytków, jak i Rady Miasta, która taki plan uchwaliła - twierdzi radny Aleksander Miszalski (PO). Uważa, że miasto powinno przejąć tereny. Radny ewentualnie dopuszcza zabudowę tylko od strony al. 29 Listopada.

Skąd cały problem? Wszystko przez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru (Żabiniec-Południe), który został uchwalony w 2012 r. Przygotowany przez miejskich urzędników, przy uwagach wojewódzkiego konserwatora zabytków, a uchwalony głosami radnych miejskich, dopuszczał zabudowę wokół fortu.

- Problemem jest skala zabudowy i jej rozmiary, zarówno w poziomie, jak i w pionie. Zgodnie z poprzednim projektem zbyt dużo drzew zostałoby usuniętych - tłumaczy Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. Miasto odbija piłeczkę i mówi, że plan został przyjęty według jego wskazań.

- Nie tyle według wskazań, co zgodnie z procedurą - dodaje Janczykowski. Tłumaczy, że dopiero teraz okazało się, że plan jest nieprecyzyjny jeśli chodzi o szczegóły, a problemy zaczęły się w momencie, kiedy cenny zabytek przejął nowy, prywatny właściciel.

Władze miasta czekają na razie na nowy projekt od inwestora. Ale jednocześnie szykują się do uchwalenia nowego planu, tylko dla terenu fortu. Dokument o przystąpieniu do prac nad planem ma trafić na jedną z najbliższych sesji Rady Miasta. Czy zabroni on całkowitej zabudowy? Na razie nie wiadomo.

Grzechem pierworodnym „Lunety Warszawskiej” była jej sprzedaż ponad 15 lat temu. Cały teren, o łącznej powierzchni 2,5 ha, został sprzedany 29 października 2001 r. przez Agencję Mienia Wojskowego, do której zasobów trafił po roku 1989. Wartość rynkowa fortu została określona w zamówionym operacie na 2 mln 220 tys. zł. Fort został wystawiony na sprzedaż za 2 mln 250 tys. Na przetarg wpłynęła jedna oferta. O tysiąc złotych większa od wywoławczej. I za tyle fort sprzedano osobie fizycznej. Później jeszcze kilka razy zmieniał właściciela. W międzyczasie powstał w nim hostel. Obecny inwestor nabył go na początku 2016 r. Jak twierdzi, w jego renowację włożył już około 4 mln zł.

a href="https://twitter.com/gaz_krakowska" class="twitter-follow-button" data-size="large" data-show-count="false">Follow @gaz_krakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
figielek
Co za debile rządza że tak wartościowych terenów się pozbyły.....za bezcen.
h
hte
bo tacy głupi to oni jeszcze nie są. Zabytki będą remontować, ale obudują je bloczyskami i biurowcami o architekturze typu "copy&paste". Klimat tego miasta już przypomina dolinę krzemową dla ubogich.
a
afe
nie mogom nic zabronić panu wielkiemu dyweloperowi, za to odbijają sobie to na szarakach poprzez zdzieranie z nich za parkowanie w coraz większej strefie parkowania. No i pan dyweloper też im z głodu umrzeć nie da, więc co oni mogom...
s
s
Precz z żydowską hołotą !!
j
jkj
Wybudują, co będą chcieli. Bo mają poparcie urzędników. I tyle. Kto za to odpowie? Jak zwykle mieszkańcy Krakowa, a nie inne chamy.
x
xyz
Pytanie do Prezydenta JM i urzędników miasta, dlaczego wypuścili ten zabytek w ręce dewelopera?
-
przedpole fortu, to także jego element. Kiedyś zostawiono przedpole aby mieć wroga "na tacy", albo sadzono szybko rosnące robinie (pseudoakacia) aby na takim przedpolu je zwalić i utrudnić wrogom napór na twierdzę. Dlatego fort bez przedpola nic nie jest wart. Traci także funkcje historyczne, bloki przy forcie to gwałt i kpina z takich zabytków. Gdzie jest Konserwator zabytków dlaczego nie protestuje, za co bierze pieniądze ?
M
Mwk
Zarzadem miasta powinny sie zajac NIK i inne organa. O sytuacji z dewastacja fortu pisal w 2007 r Dziennik Polski. Ci sami miejscy dygnitarze udaja ze ...poszukuja terenow zielonych.
d
dzięki pomocy magistratu
tym powinno zająć się CBA. Budowanie na zabytkowym terenie to skandal. Zresztą był już artykuł na ten temat o pani wiceprezio, która jest powiązana biznesowo z develouperem.
B
BJ
Może by tak zburzyć te stare budynki co to stoją na górce, w zatoce Wisły i tam też postawić parę ładnych bloków? Nie rrzeba by już grodzić bo mury by zostały i byłoby osiedle zamknięte. Mam nawet nazwę, nawiązującą do zarysu historycznego muejsca - "Europejskie Osiedle Pod Złotą Kopułą".
K
Kmita
Mając takich a nie innych urzędników w krakowskim magistracie, boję się o los krakowskich zabytków.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska