Na etapie kwerendy archiwalnej i wysyłania wniosków o międzynarodową pomoc prawną jest śledztwo dotyczące zbrodni dokonanych przez Niemców na Polakach w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen pod Berlinem. Prowadzi je pion śledczy krakowskiego IPN.
Wciąż nie wiadomo, dlaczego po wojnie nie wszczęto kompleksowego śledztwa dotyczącego funkcjonowania niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, położonego 30 km od Berlina. Być może skupiono się wtedy na zbrodniach popełnionych w największym hitlerowskim obozie – KL Auschwitz.
Pretekstem do wszczęcia śledztwa było odnalezienie wiosną tego roku podczas remontu hangaru w krakowskich Czyżynach metalowej tuby z napisem „Sachsenhausen”. Ponieważ istniało prawdopodobieństwo, że znajdują się w niej ludzkie prochy – przekazane lata temu Towarzystwu Opieki nad Majdankiem – znalezisko trafiło w ręce IPN.
Analizę jego zawartości zlecono Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie, ale wyników wciąż nie ma.
A śledztwo w sprawie zbrodni w Sachsenhausen znajduje się w początkowej fazie. – Chcemy dotrzeć do byłych więźniów, przesłuchać ich, ustalić liczbę osób zamordowanych, sprawdzić, czy na więźniach nie dokonywano eksperymentów paramedycznych. A jeśli się uda, odnaleźć sprawców zbrodni i doprowadzić do ich ukarania – mówi prokurator Wojciech Pardyak z pionu śledczego IPN w Krakowie.
Podczas kwerendy, w dokumentach wytworzonych przez działającą po wojnie Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce udało się znaleźć również relacje dotyczące Sachsenhausen. Z kolei w archiwach Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau trzeba będzie odnaleźć listy więźniów transportowanych pomiędzy oboma obozami.
Śledczy wysłali również wnioski o pomoc prawną do Niemiec, m.in. do działającej w Ludwisburgu Centrali Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych. Doprowadziła ona w przeszłości do skazania kilku tysięcy sprawców przestępstw dokonanych w Trzeciej Rzeszy.
Krakowski IPN od 2011 roku prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w KL Auschwitz. W styczniu tego roku opublikowano najszerszą z dotychczas opracowanych bazę danych o pełniących w nim służbę funkcjonariuszach SS. Teraz prokuratorzy próbują ustalić, czy osoby te żyją i czy będzie im można postawić zarzuty.
Z kolei prokuratorzy z IPN w Koszalinie ścigają katów odpowiedzialnych za śmierć więźniarek podobozu kobiecego KL Ravensbrück. Rok temu okazało się, że także w tym przypadku żadnego śledztwa nie prowadzono w okresie PRL-u.
Do obozu w Sachsnhausen wywieziono m.in. 169 profesorów UJ i AGH, którzy zostali aresztowani 6 listopada 1939 r. w ramach „Sonderaktion Krakau”. Zginął w nim także m.in. komendant Armii KrajowejStefan Grot-Rowecki.