W zeszłym roku Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zlikwidował ok. 3 tys. miejsc parkingowych wyznaczonych niezgodnie z przepisami. Na wielu ulicach w centrum wprowadzono ruch jednokierunkowy, a na Kazimierzu specjalną strefę z ograniczonym ruchem. Przeciwko zmianom protestowała grupa mieszkańców ze Starego Podgórza. Do prokuratury zawiadomienia składali wojewoda małopolski i radny Adam Kalita. Śledztwo wszczęto po działaniu tego pierwszego.
PRZECZYTAJ KOMENTARZ GRZEGORZA SKOWRONA: Polityczne badanie likwidacji miejsc postojowych
- Chodzi o podejrzenie niewykonanie przez prezydenta Krakowa i jego urzędników zaleceń zawartych w wystąpieniu pokontrolnym z 4 marca 2016 roku oraz wprowadzania i utrzymywania przez ZIKIT rozwiązań drogowych niezgodnych z prawem - wyjaśnia Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Płace w Małopolsce. Kto zarabia w naszym regionie najlepiej?...
Śledczy sprawdzą, czy urzędnicy mogli się dopuścić opóźnienia w realizacji zaleceń wojewody. Chodzi m.in. o właściwe oznaczanie miejsc parkingowych oraz błędne oznakowanie dróg dla pieszych, na których dopuszczono ruch rowerowy. Przypomnijmy, że zalecenie wojewody dotyczyły tego, że do tej pory miejsca postojowe w ścisłym centrum miasta wyznaczono niezgodnie z przepisami, bo nie zostawiały pieszym 2 metrów przestrzeni na chodniku (1,5 m w wyjątkowej sytuacji).
- Śledztwo prowadzone jest „w sprawie”. Na razie przesłuchano przedstawiciela wojewody, zbierana jest dokumentacja, są przesłuchiwani świadkowie - zaznacza Janusz Hnatko.
Urzędnicy o śledztwie nic nie wiedzą. - Nikt nas oficjalnie o niczym nie powiadomił. Czekamy cierpliwie - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT.
Zmiany wprowadzane przez ZIKiT wywołały wiele kontrowersji. Część mieszkańców uważała, że nie zawsze są likwidowane miejsca postojowe, które łamały przepisy. Krytykowano też wprowadzanie strefy ograniczonego ruchu na Kazimierzu.
Na to ostatnie w piśmie do ZIKiT zwrócił uwagę wojewoda, który zaznaczał, że zgodnie z prawem nie można jednej grupie ograniczać dostępu do drogi publicznej, a innej pozostawiać. Swoje wątpliwości zgłaszał także wojewódzki konserwator zabytków odnośnie malowania miejsc postojowych w zabytkowych częściach Krakowa i stawiania tam słupków, uniemożliwiających nielegalne parkowanie. Tych ostatnich w całym mieście postawiono 3419 za łączną kwotę 800 tys. zł.
To wszystko spowodowało niezadowolenie sporej grupy mieszkańców, głównie tych ze Starego Podgórza. Później dołączyli do nich mieszkańcy z innych dzielnic. Razem połączyli się w inicjatywie „Nic o nas bez nas”, gdzie wskazują na przykład, że ZIKiT nie wyznaczył prawidłowo 4 proc. miejsc dla osób niepełnosprawnych. Urzędnicy odpowiadają, że te pojawią się na wiosnę, kiedy warunki atmosferyczne pozwolą na malowanie kopert.
Mieszkańcom udało się zebrać ponad 9 tys. podpisów pod obywatelskim projektem uchwały powołującym komisję do zbadania wprowadzonych zmian w ruchu. Ta została powołana i choć jeszcze nie zaczęła działać, to już wywołuje emocje. Na jej czele ma stanąć radny Łukasz Wantuch (Przyjazny Kraków). Mieszkańcy są oburzeni, bo zwracają uwagę, że radny popierał zmiany i krytykował powołanie komisji.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program, odc. 20
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
