Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Do naszej redakcji zadzwonił Wacław Hajdukiewicz, jeden z mieszkańców Krakowa: – Najpierw usłyszałem wielki huk, a po chwili, tuż przed klatką bloku, z którego wychodziłem stało wbite w żywopłot auto terenowe – opowiada czytelnik.
Z relacji pana Wacława wynika, że kierująca samochodem kobieta, która straciła panowanie nad kierownicą, przejechała między słupkami zabezpieczającymi chodnik, staranowała solidne, stalowe ogrodzenie i zatrzymała się dopiero na naturalnej barierze tuż przed blokiem mieszkalnym.
Udajemy się na wskazane przez czytelnika miejsce. Zniszczony samochód nadal stoi przed blokiem na ul. Starego Wiarusa. W pobliżu nie ma jednak ani właściciela pojazdu ani właściciela zniszczonej posesji. Przy pojeździe co chwila pojawiają się jednak gapie, którzy z niedowierzaniem przyglądają się zniszczeniom wyrządzonym przez pojazd.
– Ten chodnik, to miejsce, którym przechadzają się matki z dziećmi, dobrze, że nie było ich tutaj w chwili, gdy doszło to tego zdarzenia – mówi jedna z mieszkanek bloku. – Kierowca, który z taką siłą uderzył w ogrodzenie musiał być nietrzeźwy, sprawą powinna zająć się policja.
Okazuje się jednak, że o całym zdarzeniu policja została poinformowana dopiero przez naszego reportera.
– Nikt nie zgłaszał kolizji przy ul. starego Wiarusa – mówi Katarzyna Cisło, z biura prasowego małopolskiej policji. – Możliwe, że kierowca odszedł z miejsca zdarzenia, natomiast właściciel posesji mógł być nieobecny.
Ze względu na brak poszkodowanych prowadzący pojazd będzie odpowiadać jedynie za zniszczenie mienia, grozi mu także mandat oraz punkty karne za spowodowanie kolizji. Policja zapewnia, jednak że postara się wyjaśnić wszystkie okoliczności nietypowego zajścia.
– Już w piątek wysłaliśmy na miejsce funkcjonariuszy z komisariatu III policji, którzy przeprowadzą postępowanie w tej sprawie. Ustalamy kto jest właścicielem pojazdu. O sprawie poinformujemy także właściciela uszkodzonej posesji – mówi Katarzyna Cisło.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+