https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Klapa referendalna Gibały

Piotr Ogórek
Łukasz Gibała
Łukasz Gibała fot. Michał Gąciarz
Referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa nie będzie. Zabrakło 10 tys. podpisów. Łukasz Gibała mówi, że zamiast czerwonej kartki Jacek Majchrowski dostał od mieszkańców żółtą.

Oficjalnie: Nie będzie referendum w Krakowie

Komisarz wyborczy w Krakowie Terasa Rak ogłosiła, że nie będzie referendum w sprawie odwołania prezydenta Jacka Majchrowskiego. Potrzeba było do tego 58 tys. podpisów poparcia krakowian. Pomimo dostarczenia ponad 87 tys. przez Łukasza Gibałę i jego stowarzyszenie Logiczna Alternatywa, które było inicjatorem akcji, okazało się, że prawie połowa podpisów jest nieważna. Prawidłowych było niewiele ponad 48 tys. Zabrakło dokładnie 9696. Wśród 38 tys. nieważnych podpisów w ponad 10 tys. przypadkach numer PESEL był błędny, a ponad 21 tys. złożyły osoby spoza Krakowa. Podpisów powtarzających się złożono blisko 6 tys.

Żółta kartka
Łukasz Gibała chciał odwołania prezydenta, bo zarzucał mu m.in. betonowanie miasta i tworzenie „kliki kolesi” w urzędzie.

- Chcieliśmy pokazać czerwoną kartkę Jackowi Majchrowskiemu, bo źle rządzi Krakowem. Udało nam się pokazać żółtą kartkę, więc prezydent zostaje jeszcze na boisku, ale dostaje poważne ostrzeżenie - tak Gibała zareagował na nieudaną próbę referendalną.

W szampańskim nastroju jest natomiast Jacek Majchrowski, który konferencję po decyzji komisarza wyborczego zwołał tak szybko, że wielu dziennikarzy nie zdążyło na nią dotrzeć.

- Chciałbym podziękować mieszkańcom, którzy nie ulegli presji pieniądza. Kraków jest miastem, które myśli, które wie, co to demokracja i wie, że prezydentów rozlicza się po zakończeniu kadencji - powiedział. Tym samym zrobił przytyk do opłacania osób, które zbierały podpisy pod wnioskiem o referendum, a także ewentualnego wprowadzania w błąd mieszkańców, co do celu składania podpisów.

Płatne zbieranie podpisów
Łukasz Gibała nie ma sobie nic do zarzucenia w związku z opłacaniem osób zbierających podpisy. Przypomniał, że robiło to stowarzyszenie Nowy Kraków, którym kieruje Łukasz Szczepan, partner biznesowy byłego posła.

- Nie ma związku między płaceniem za pracę, a tym, że ktoś działał nieuczciwie, jeśli doszło do takich przypadków - uważa Gibała.

To reakcja na doniesienia, że część zbierających podpisy mogła wprowadzać w błąd krakowian, co do celu akcji. Ile osób zbierało podpisy? Nie wiadomo. Logiczna Alternatywa mówi o kilkudziesięciu wolontariuszach. Podobnie wypowiada się Łukasz Szczepan.

- Rotacja była bardzo duża - zaznacza Szczepan. Nie zdradza też, jakie były koszty ich opłacania. Nieoficjalnie mówiło się o 12 zł za godzinę, podczas której trzeba było zebrać pięć podpisów. Przy takim założeniu dałoby to ponad 200 tys. zł za 87 tysięcy podpisanych osób.

- W ustawowym czasie, czyli do trzech miesięcy, zaprezentujemy sprawozdanie z wydatków i wpływów na całą kampanię referendalną - zapowiada Łukasz Gibała.

Politycy: dobrze się stało
Krakowscy politycy są zgodni: dobrze się stało, że nie doszło do referendum.

- Należało się tego spodziewać. Za Gibałą nie stoją żadne siły polityczne, więc ma słabą organizację. Postawił tylko na finansowe działanie. Od początku ocenialiśmy, że to zły ruch - twierdzi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa.

PiS uważa, że działania Gibały, choć wymierzone w prezydenta, umocniły Jacka Majchrowskiego. I to tuż po udanych Światowych Dniach Młodzieży. Podobne zdanie ma Grzegorz Stawowy, radny PO.

- Stało się to, co się zwykle dzieje, gdy projektu podejmuje się Łukasz Gibała. Brakło dokładności w szczegółach - mówi. Też zwraca uwagę, że w mieście nie dzieje się aż tak źle, aby odwoływać prezydenta.

- Fakt, mamy problem ze smogiem, ale jednocześnie jesteśmy liderem w walce z nim - zauważa Stawowy. Dodaje, że pomimo zarzutów pod adresem prezydenta, mieszkańcy co cztery lata na niego głosują.

Jerzy Meysztowicz, poseł Nowoczesnej z Krakowa uważa, że pomysł referendum był jedynie awanturą polityczną.

- Prezydent miał potknięcia, ale skoro wygrał wybory, to powinien kadencję dokończyć - przekonuje Meysztowicz. - Było natomiast zagrożenie, że rząd PiS po odejściu prezydenta, wstawi swojego komisarza, który mógłby rządzić o wiele dłużej niż ustawowe trzy miesiące.

Prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego, ocenia, że brak referendum to porażka, ale nie klęska Gibały. Cieszyć może się natomiast Majchrowski.

- Odwołanie prezydenta było realne. Tak stało się chociażby w referendach w Łodzi, Częstochowie, Olsztynie i prawie w Warszawie - twierdzi politolog.

Jego zdaniem, Gibała liczył na końcowy sukces w postaci odwołania prezydenta. - Błędem była niecierpliwość, a wszystkim którzy wspierali go w zbieraniu podpisów zabrakło profesjonalizmu. Jako wytrawny polityk na pewno ma jakiś plan B - uważa Piasecki.

Łukasz Gibała zapowiedział, że on i jego stowarzyszenie nadal będą działać na rzecz Krakowa. Nie wie jeszcze, czy wystartuje w kolejnych wyborach samorządowych za dwa lata.

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Arkadiusz
Ciekaw jestem jakie kwiatki wyjdą, jak nielogiczna alternatywa opublikuje sprawozdania finansowe i dowiemy się, ile kosztowała ta hucpa
J
Józef K.
GIBAŁA !!! Pozbądź się wreszcie tej Ropskiej, a może kiedyś wreszcie coś wygrasz. Z Ropską wygrasz tylko w cymbergaja. To jest wyjątkowa ciemięga intelektualna, której wyobraźnia sięga krańca stołu przy którym siedzi.
M
Mietek
Gibałę wygibała Renata Ropska, totumfackie beztalencie w PR
z
zaraza precz z miasta!
gibała bez honoru jak wujaszek gowin
z
zrezygnowany obserwator
Leczenie dżumy cholerą...
p
przygłupie trolle
trolle Gibona coraz głupsze :)
g
grzys
szajka majchrowskiego do referendum do nie dopuści, nie ma szans
A
A nie nam.
Majchrowski zaczął być tak przykładnym prezydentem przez te 2 miesiące jak była zbórka podpisów, że już prawie zapomniałem o tych wszystkich jego przekrętach na boku :) PRAWIE :) No ale skoro teraz juz jest po to znowu się zacznie mienie w d-ie wszystkiego i wszystkich oprócz swoich...
j
juno
majchrowski won !!!
O
O takiego...
2014- Rapciak (dobry znajomy Machlojskiego, bez odpowiednich kwalifikacji) zostaje szefem agencji rozwoju miasta, i zarządza tauron areną, przepada po aferze korupcyjnej :)
2015 - Majchrowski mianuje Tajstera po znajomości na szefa ZIKITU
2016 - Były rzecznik prezydenta Skafander czy Kandefer dostaje cieplutką posadę w zarządzie miejskiej spółki choć regulamin na to nie pozwalał bo miał złe wykształcenie :)

SITWA SITWA SITWA!!!!!!!
g
grzeg
Chce kierowac Krakowem? Nigdy!
X
Xx
Gibałowe sierotki w żałobie. Nici z obiecanych stanowisk.
P
Palikocie-
Pamiętamy zdradę...
T
Thunderbolt
wtedy się okazało ilu jest Krakowian, którym zależy. 1/3 głosowała?
p
p[k[p
Nie zamienimy siekierki na kijek.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska