https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kolejny pomysł, by rozwiązać problem zatrzymań tramwajów na Długiej

Bartosz Dybała
Mnożą się pomysły, jak rozwiązać problem zatrzymań tramwajów na ulicy Długiej. Radny miejski Łukasz Wantuch proponuje, by parkujących kierowców nadzorował kontroler, jeżdżący na rowerze. Przy okazji mógłby również sprawdzać, czy kierowcy opłacili postój w strefie płatnego parkowania.

Eksperyment radnego Łukasza Wantucha ma na razie potrwać tydzień. Kontrolerem został pan Jakub, który od poniedziałku od 7 rano jeździ na rowerze ulicą Długą i zwraca uwagę źle parkującym kierowcom. - Jeżeli zatrzymań będzie mniej, to znaczy, że pomysł działa - twierdzi Wantuch.

Kontroler miałby na ulicy Długiej kursować od poniedziałku do piątku. Na razie koszty eksperymentu Wantuch pokrywa ze swojej diety radnego. Chce przedłużyć eksperyment do końca lutego, a wcześniej zorganizować w sieci zbiórkę crowdfundingową, by pokryć koszty akcji.

Czytaj także: Kraków. Źle zaparkowane samochody blokują tramwaje na Długiej

Radny chce, by docelowo taka osoba, kontrolująca parkowanie na Długiej, była zatrudniona przez urząd miasta, a przy okazji sprawdzała również, czy kierowcy opłacają postój w strefie płatnego parkowania.

Do tej pory problemy nie pomogły rozwiązać białe, przerywane linie na czerwonym tle, wspólne patrole inspektorów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i strażników miejskich oraz specjalne tabliczki z informacją dla kierowców. Na ulicy Długiej źle zaparkowane samochody nadal regularnie blokują przejazd tramwajów, co powoduje duże opóźnienia w ich kursowaniu.

Tylko w ubiegłym roku z powodu nieprawidłowo pozostawionych aut ruch tramwajowy został wstrzymany na Długiej łącznie na ponad 41 godzin! Wobec niepokornych kierowców straż miejska musiała tam interweniować blisko 200 razy.

Kraków. Nowy rok, nowi "mistrzowie parkowania" [NOWE ZDJĘCIA]

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
Proponuję zakaz zatrzymywania i do widzenia.
J
Ja
I odholowanie za te pieniądze, żeby tramwaj nie stał długo.
?
Jest zakaz parkowania na torach i nie pomaga.
o
olo
Kolejny pomysł generujący koszy. Nie lepiej zawrzeć umowę z kilkoma firmami zajmującymi się holowaniem pojazdów? Pojazd blokuje - motorniczy zgłasza do centrali - kto ma najbliżej lawetę zabiera auto na parking strzeżony. I dopiero wtedy Straż Miejska zaczyna poszukiwania kierowcy. I wysoka grzywna
g
gniewko_syn_ryba
...
k
krakus
najtańszym i najlepszym rozwiązaniem jest zakaz parkowania na Długiej.
b
były motorniczy
Z tej prostej przyczyny, że jest niesprawne! Od powiadomienia przez motorniczego dyspozytorni o zablokowaniu torowiska do pojawienia się straży miejskiej upływa co najmniej pół godziny. W tym czasie sprawca wraca do pojazdu i spokojnie odjeżdża, a motorniczy może tylko zgłosić dyspozytorni, że ma wolny przejazd i wznawia jazdę! Nie może sprawcy zatrzymać, bo to naruszyłoby jego prawa! Ba, nawet gdy pasażerowie sami są gotowi przepchać zawalidrogę o kilkanaście centymetrów, by umożliwić przejazd, to motorniczy jest szkolony, by do tego niedopuścić, bo to z kolei byłoby naruszeniem cudzej własności! Staranowanie zawalidrogi tramwajem też nie wchodzi w rachubę, bo motorniczy jest karany, jako sprawca wypadku. Natomiast pomysł Wantucha jest też z Księżyca, jak większość jego pomysłów. Kierowca źle zaparkowanego samochodu może kazać się takiemu pracownikowi kazać się odp...ć i ten mu nic nie zrobi jeśli nie jest policjantem lub strażnikiem miejskim. Jedyne sensowne rozwiązanie to przywrócenie pasów ruchu samochodów wzdłuż torowiska na całej długości ulicy!
o
opserfer
Panie Wantuch, powiem Panu jak to działa w Wiedniu. W całym mieście powyznaczane są strefy gdzie można zaparkować auto. Strefy są wyraźnie oznaczone znakami pionowymi i poziomymi. Zaparkowanie auta poza strefa albo zaparkowanie w taki sposób, ze pojazd wystaje ponad 10 cm poza linie ograniczające strefę skutkuje natychmiastowym mandatem i w wielu przypadkach również natychmiastową wywózką auta na parking usytuowany w takim miejscu, ze jakby to porównać do Krakowa byłoby to 5 km na nogach (komunikacją miejską dojechać się nie da) od pętli w Pleszowie.
Zaparkowanie na trawie, chodniku, ścieżce rowerowej kończy się dokładnie tak samo. I nikt nie czeka aż tramwaj nie będzie mógł przejechać tylko widząc źle zaparkowane auto ludzie po prostu dzwonią na policję - I nie jest to donosicielstwo, to jest normalny sposób jak ludzie powinni reagować na czyjąś głupotę, ignorancję, bezczelność czy cwaniactwo. Oprócz policji jest Wiedniu także kilkuset tzw. Park Sheriffs (czyli takich strażników miejskich) chodzących non stop po mieście I sprawdzających czy auta zaparkowane są poprawnie i czy wniesiona została opłata za parkowanie). W przypadku nieprawidłowości kara jest dość bolesna: mandat 100 euro + laweta około 450 + każdy dzień na parkingu 20 euro + taxi żeby dojechać na parking około 40 euro z centrum Wiednia. Jaki jest efekt tego wszystkiego: mieszkam w Wiedniu ponad 12 lat. Tramwajem jeżdżę kilka razy w tygodniu, autobusem miejskim codziennie. W ciągu tych 12 lat nigdy mi się zdarzyło, żeby tramwaj czy autobus został zablokowany przez źle zaparkowany samochód, żebym nie mógł przejść chodnikiem bo jakiś kretyn zaparkował na całej szerokości, żebym nie mógł wyjechać z osiedla drogą co ma 2 pasy a jedno auto zmieścić się nie może bo 500 aut stoi zaparkowanych niezgodnie z przepisami po dwóch stronach drogi ! Dlatego też jedynym rozwiązaniem jest bezwzględne karanie ze parkowanie w sposób niezgodny z przepisami. Kara ma być nieunikniona, bardzo bolesna i pouczająca. Jak jeden z drugim zapłacą po 500 PLN (stawka x 3 jesli spowoduje zablokowanie komunikacji miejskiej) mandatu + 1000 PLN za lawetę + stracą 3 godziny żeby dostać się za Pleszów to dobrze się następnym razem zastanowi gdzie stawia swojego grata. Skończy się zostawianie auta "tylko na minutkę bo dziecko do przedszkola, bo tylko colę chciałem kupić, bo…..). Skoro społeczeństwo jest samo w sobie za głupie żeby samo nauczyło się przestrzegać najprostszych przepisów to trzeba mu tak "przykręcić śrubę" żeby do pustych łbów w końcu to dotarło !
k
krakoos
Wystarczylyby delikatne separatory, nie wiem czyj to był pomysł ale był bardzo dobry.
.
.
B
Burmistrz Nowej Huty
przy okazji mialby lepszy kontakt z mieszkancami i wreszcie zrobilby cos pozytecznego dla miasta
a
author
Inaczej duda.
K
Kolka
Ćwoki zrozumieją tylko dokuczliwe kary pieniężne .
t
trakt
A dlaczego miasto nie pobiera wysokich kar za takie niewłaściwe parkowania ??
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska