- Kostium teatralny jest częścią inscenizacji, ponieważ aktor jest nieodłącznym podmiotem przedstawienia. Kostium jest ideą, ale też konkretną materia i formą - mówi Anna Litak, kierownik Muzeum Starego Teatru i kuratorka wystawy. - Na tę wystawę należy popatrzeć jak na rodzaj pracowni twórczej.
Jako że tematem przewodnim kończącego się sezonu artystycznego krakowskiej narodowej sceny jest ciało w ziązku z tym, kuratorzy postanowili opowiedzieć o relacji kostium-ciało za pomocą teatralnych strojów historycznych zamykających ciało w konwencji gorsetów i skodyfikowanych gestów, kostiumów, które są ucieleśnieniem opresji władzy społecznej lub politycznej i tych, które razem z rysem psychologicznym są wyrazem postaci poszukującej własnej tożsamości.
- Wybór kostiumów nie każdemu może się wydawać oczywisty. Realizując główne założenie, można byłoby wybrać każdy kostium. Ale chodziło nam też o to, by pokazać, jak kostium naśladuje ciało, jak jest przeciwko ciału, jak poprzez swojej różne materie pokazuje nam człowieka. Starałem się dobrać takie kostiumy, które nie pokażą tych kwestii jednoznacznie i żeby cała wystawa była efektowna dla oka - dodaje scenograf Andrzej Witkowski, kurator wystawy.
Ten efekt zdecydowanie udało się kuratorom osiągnąć. Na niewielkiej przestrzeni zgromadzili przeszło czterdzieści kostiumów teatralnych, wiele z nich zabierze zwiedzających w podróż w czasie do spektakli, których nigdy nie widzieliśmy na scenie, choćby przez wzgląd na datę urodzenia. Żeby wymienić tylko kilka, widzowie zobaczą tu kostium granej przez Annę Dymną Dziewczyny w "Dziadach" reżyserowanych przez Konrada Swinarskiego ze scenografią Krystyny Zachwatowicz, kostium Konradowej, w którą wcieliła się Małgorzata Hajewska-Krzysztofik w "Kalkwerku" Krystiana Lupy, Kasandry z "Orestei" Jana Klaty z ubraną w kostium autorstwa Justyny Łagowskiej Małgorzatą Gałkowską.
Wystawę uzupełniają dwa fragmenty nagranych przedstawień: "Factory 2"Krystiana Lupy oraz "Mewy" Czechowa w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Jak wyjaśniają twórcy, w sztuce teatru nagie ciało aktora też jest kostiumem, przywołując określenie Krystiana Lupy ciała jako palimpsestu, w którym zapisane jest "uwikłanie w wielopostaciowy proces figuracji i transgresji".