Spółdzielnia mieszkaniowa Piast, która dysponuje tym terenem ma jednak inny pomysł. Uzyskała decyzję o warunkach zabudowy, a teraz ogłosiła przetarg na opracowanie projektów pawilonu handlowo-usługowego. Takiego, który zajmie pół parkingu, będzie miał dwie kondygnacje, a szerokość elewacji frontowej do 120 m.
- Każda dzielnica powinna mieć swój reprezentacyjny plac, miejsce, gdzie mieszkańcy się spotykają, integrują. Nie każda ma tak niepowtarzalną szansę jak my. Mamy dla niego znakomitą lokalizację w sercu dzielnicy. Jestem bardzo rozczarowany postawą spółdzielni, ale też miasta, które nie zrobiło nic, żeby ten nowy miejski plac powstał - denerwuje się przewodniczący "piątki" Piotr Klimowicz. Teren jest gminny, lecz w wieczystym użytkowaniu spółdzielni Piast, która czerpie zyski z parkingu. Dzielnica już w 2007 roku podejmowała uchwały i domagała się od władz miasta utworzenia tam Rynku Krowoderskiego.
Dziś przewodniczący Piotr Klimowicz mówi, że chciałby urządzić międzynarodowy konkurs na zaprojektowanie rynku. Widziałby tam miejsce dla kawiarenki z ogródkiem, zieleni, może placu zabaw i karuzeli. Ale miałby to być też plac wielofunkcyjny, gdzie mógłby się odbywać także np. targ ekologicznej żywności oraz rozmaite kiermasze. Pod spodem - parking.
- Dzielnica chciała w tym miejscu zorganizować swój nowy rynek, ale nie ma pieniędzy ani na wykupienie prawa wieczystego użytkowania (według nas to ok. 10 mln zł), ani na zagospodarowanie takiego placu - tak komentuje sytuację Roman Skrobiszewski, prezes spółdzielni Piast. Dodaje, że trzy lata temu spółdzielnia proponowała miastu zamianę terenu na inną działkę, gdzie mogłaby wybudować lokale użytkowe. Bez odpowiedzi.
O stawianiu olbrzymiego pawilonu przy Królewskiej i Kijowskiej ma jeszcze zadecydować Walne Zgromadzenie spółdzielni zaplanowane na 30 listopada.
Alternatywna propozycja (np. działki gminnej na zamianę) musiałaby wpłynąć do 6 listopada, by też ją można brać pod uwagę i rozważać. - Dobrze by było, gdyby powstała rekreacyjna przestrzeń dla mieszkańców. Ale miastu nie starczyłoby pieniędzy, gdyby chciało wykupić wszystkie grunty, które mieszkańcy chcą zagospodarować pod park czy plac - tłumaczył Filip Szatanik, zastępca dyrektora Wydziału Informacji Urzędu Miasta.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+