- Wśród członków spółdzielni jest kilkanaście niepełnosprawnych osób, które od 2005 r. korzystały z trzech wyznaczonych dla nich miejsc postojowych. Niestety, w zeszłym roku dwa miejsca dla niepełnosprawnych zostały zlikwidowane - mówi pan Alfred, mieszkający w bloku przy ul. Kobierzyńskiej 93.
Mieszkaniec dodaje, że decyzja została podjęta bez konsultacji z mieszkańcami i powiadomienia osób niepełnosprawnych. Znaki informujące o postoju na „kopercie” zniknęły z dnia na dzień. - Na nic zdały się protesty osób uprawnionych do parkowania na kopertach, a spółdzielnia nie robi nic w kierunku utworzenia nowych miejsc. To wrogi stosunek do osób niepełnosprawnych - denerwuje się pan Alfred.
Przedstawiciele zarządcy bloku tłumaczą jednak, że działania te nie mają nic wspólnego z niechęcią do osób niepełnosprawnych. Zaprzeczają też, jakoby zlikwidowano dwie koperty. - W zeszłym roku pod blokiem były tylko dwa miejsca dla osób niepełnosprawnych, a nie trzy, jak utrzymuje mieszkaniec - mówi Ryszard Janas, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ruczaj Zaborze. - Jedno z nich zamieniliśmy na ogólnodostępne, ale to nie oznacza, że niepełnosprawni nie mogą z niego korzystać - dodaje.
Tłumaczy, że zmiana była konieczna, bo w sytuacji zbyt małej liczby miejsc postojowych na terenie spółdzielni brakowało ich także dla innych kierowców, również mieszkańców. - Jesteśmy zmuszeni słuchać głosu większości, a problem polega na tym, że pod blokiem nr 93 jest łącznie tylko sześć miejsc postojowych - mówi prezes. - Dwa miejsca zarezerwowane dla osób niepełnosprawnych oznaczały, że ponad setka pozostałych mieszkańców miała do dyspozycji zaledwie cztery miejsca do parkowania.
Prezes tłumaczy, że jedynym rozwiązaniem, aby nie dochodziło do konfliktów, jest wyznaczenie nowych miejsc postojowych. - Pan Alfred może wnioskować o ich utworzenie na terenach należących do bloku na najbliższym walnym zgromadzeniu mieszkańców - radzi Ryszard Janas.