- Jeżdżą tędy duże tiry i ciężarówki z materiałami budowlanymi, a urzędnicy twierdzą, że dla autobusu jest zbyt wąsko - dziwi się Józef Florczyk. - Nie potrzeba nam wielkiego autobusu. Wystarczyłby taki mały, jeżdżący co godzinę - dodaje Jan Kaczarowski.
Żeby dostać się do Krakowa z Bodzowa, trzeba przejść aż do ul. Tynieckiej, gdzie jeździ autobus albo dotrzeć do Pychowic, skąd kursują linie 112 i 162. - Nie ma innej możliwości, tylko iść przynajmniej 20-30 minut. Ale to droga dla osób zdrowych i młodych - podkreśla Maria Wojnar.
Zobacz także: Wybory 2010 w Krakowie: czy nudna kampania się rozkręci?
Na problem z dojazdem narzekają starzy i młodzi. Młodzież ucząca się w szkołach albo jeździ rowerami, albo - jak Ania Kusek spaceruje do Pychowic i stąd autobusem dostaje się do centrum miasta.
Mieszkańcy napisali już wiele pism w sprawie fatalnej komunikacji, ale niewiele to dało. Kilka dni temu doprowadzeni do ostateczności zorganizowali wizję lokalną w terenie, by pokazać urzędnikom, jakie mają problemy z dojechaniem do pracy i szkół. Na wizję przyjechali przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz MPK. Uzgodnili, że sprawę komunikacji do Bodzowa trzeba rozwiązać. - Modernizacja odcinka ulicy Widłakowej umożliwi przejazd miejskiego autobusu - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT.
Zdaniem rzecznika wystarczy, by mieszkańcy Bodzowa za pośrednictwem swoich radnych dzielnicowych złożyli wniosek o umieszczenie modernizacji ul. Widłakowej w budżecie miasta i wskazali miejsce na osiedlu, gdzie mógłby zostać ulokowany końcowy przystanek autobusu. - Po spełnieniu tych warunków, przebudowa ulicy na pewno nie zajmie wiele czasu - zaznacza Bartlewicz.
Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Krakowa
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Starcie pseudokibiców w Krakowie: tłukli kijami i butelkamiMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego