https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Młoda kobieta chciała sprzedać nerkę... bo potrzebowała pieniędzy

Piotr Rąpalski
archiwum
Krakowscy policjanci zatrzymali 26-latkę, która za pośrednictwem internetu chciała za 20 tys. zł sprzedać swoją nerkę. Kobiecie przedstawiono zarzut naruszenia przepisów ustawy o pobieraniu, przechowywaniu, przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów.

Podejrzana przyznała się do popełnienia przestępstwa. Tłumaczyła, że zmusiła ją do tego trudna sytuacja finansowa.

Z podobnym przypadkiem policjanci zetknęli się w czerwcu ubiegłego roku, gdy ujawniono 24-letnią kobietę, która także oferowała do sprzedaży nerkę. Wyceniała ją na kwotę 5 tysięcy złotych, a motywowała to zbieraniem pieniędzy na kupno mieszkania.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
narodowiec
Ta polsza je podupcona j**** dude i kaczora i te suka scydlo
j
ja
bo gallowie zamiast dać pracę, nawet byle jaką, siedzą i wypisują komentarze. Wystarczy, że każdy zrobi to samo i nikt nie będzie miał pracy. Jak nikt nie będzie zatrudniał, to nikt nie będzie miał pracy - proste, Państwo powinno ułatwiać tym pierwszym zatrudnianie na jak najlepszych warunkach, a nie im więcej dasz uczciwie pracownikowi, tym większą karę, znaczy podatek, zapłacisz.
a
anti
To jest jej ciało i może z nim zrobić co zechce. To opresyjne i zidiociałe państwo nie powinno mieć nic do tego.
G
Gall Anonim
Tym, czego naprawdę potrzeba młodym Polakom i Polkom, jest praca. Legalna praca. Praca, która pozwoli kobietom (ale ojcom też) na godzenie obowiązków zawodowych i rodzinnych, a nie 500 złotych, które będzie tylko tworzyć patologie. Skoro mamy taki postęp technologiczny, to dlaczego w korpo trzeba zasuwać po 10-12 godzin, a za tej złej komuny wystarczyło po 8 i jeszcze jedna pracująca osoba mogła utrzymać drugą, która nie pracowała plus niejednokrotnie więcej niż jedno dziecko? A w takich marketach np. to jest paradoks: na 10 kas obsługują tylko dwie. A tymczasem może te panie wspomniane w artykule chcą pracować, tylko na wstępie wszędzie słyszały: "Oddzwonimy, skontaktujemy się z panią", co w 90% oznacza że tej pracy nie dostaną...
A
Anna Rutana
jak kobieta nie miała pieniędzy co to miała zrobić ? A jak gówniary sprzedają cnotę w internecie żeby mieć kasę na szmaty i inne duperele to jest dobrze ? I tu policji nie ma?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska