Światła służące ozdobnej iluminacji estakady Lipska-Wielicka oślepiają motorniczych prowadzących tramwaje. Wjeżdżając na estakadę, motorniczowie zamiast widzieć to, co dzieje się na torowisku i przystanku, widzą ostre światło, które powoduje, że automatycznie mrużą i zamykają oczy. To z kolei może stanowić zagrożenie dla podróżnych.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który odpowiada za estakadę, problem zna. Wyjaśnia jednak, że już raz oświetlenie było regulowane. - W okresie montażu instalacji odbyliśmy spotkanie z MPK, na którym przekazano nam uwagi dotyczące iluminacji. Zmiany zostały wprowadzone - mówi Michał Pyclik z ZIKiT-u.
Motorniczowie jednak nadal uważają, że zmiany są niewystarczające. - Rzeczywiście, jest taki moment, że nic nie widać. Akurat gdy się wjeżdża na przystanek - przyznaje motorniczy tramwaju linii nr 50, prosi jednak o niepodawanie jego danych.
Tymczasem inny motorniczy umieścił w internecie film nakręcony z kabiny, na którym dokładnie widać jak lampy zamontowane na estakadzie świecą motorniczym prosto w oczy.
- Niezwłocznie po umieszczeniu tego filmu rozpoczęliśmy sprawdzanie tej kwestii. Pozostajemy w kontakcie z wykonawcą. Czekamy też na potwierdzenie od MPK czy problem rzeczywiście się utrzymuje - wyjaśnia Pyclik. - Jeśli potwierdzi się, że problem się utrzymuje, wówczas ponownie skorygujemy kąt padania światła z naświetlaczy - dodaje Pyclik.
W wypowiedzi dla „Gazety Krakowskiej” MPK nie ukrywa, że problem się utrzymuje.- Część motorniczych uważa, że światło przeszkadza im w prowadzeniu tramwaju. Dlatego też zwróciliśmy się z prośbą do ZIKiT o wprowadzenie takiego rozwiązania, które jeszcze bardziej ograniczy rozpraszanie światła na estakadzie - wyjaśnia Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK.