https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Na park Drwinka poczekają latami

Piotr Ogórek
Rejon ul. Bochenka jest mocno zabudowywany. Zieleni pozostało niewiele. Dlatego mieszkańcy chcą parku
Rejon ul. Bochenka jest mocno zabudowywany. Zieleni pozostało niewiele. Dlatego mieszkańcy chcą parku Anna Kaczmarz
Wciąż nie wiadomo, czy i kiedy powstanie park Drwinka. Deweloper wciąż stara się tu o zabudowę. Sprawa może utknąć w sądzie na lata. Miasto niby deklaruje wykup gruntów, ale to tylko obietnice.

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) odrzucił właśnie skargę dewelopera na plan miejscowy dla rejonu ulicy Bochenka i planowanego parku rzecznego Drwinka. To tam Firma Cracovia Property chciała stawiać kolejne bloki, w rejonie szpitala św. Rafała. Tymczasem plan zakłada w tym miejscu powstanie parku rzecznego. Deweloper już zapowiedział, że od decyzji sądu się odwoła, a teren zamierza wkrótce ogrodzić. Sytuacja jest patowa. Mieszkańcy od lat domagają się parku. Władze miasta niby mówią, że teren od dewelopera trzeba kupić, ale w ciągu roku nikt z Urzędu Miasta się z nim nie skontaktował. Teraz sprawa utknie w sądzie nawet na dwa lata.

Zabudowa na Piaskach

Piaski Nowe, rejon ulic Bochenka i Podedworze. Cała okolica jest już mocno zabudowana. W rejonie jest problem z drogami i dojazdem do nowych mieszkań, a także do szpitala św. Rafała. Mieszkańcy walczą od lat o tereny zielone. Problem w tym, że te są w większości w rękach prywatnych. Powstanie parku rzecznego Drwinka miał umożliwić plan miejscowy przyjęty w zeszłym roku. Tyle, że objął on tereny należące do dewelopera. Firma Cracovia Property postawiła już kilka bloków za szpitalem i planowała kolejne. Na terenie, który plan przewidział pod park. Dlatego zaskarżyła dokument, ale WSA skargę odrzucił. Katarzyna Góralczyk, dyrektor zarządzająca w Cracovia Property, zapowiada w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, że jej firma odwoła się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak dodaje, wie że, oczekiwanie na wyrok może potrwać nawet 2 lata, ale jak podkreśla, jest cierpliwa.

- Teren będzie ogrodzony. To nasza własność, mamy do tego prawo. Poza tym obszar jest niezagospodarowany, pobudowlany, to nie miejsce na spacery. Nie możemy ryzykować, że będziemy wpuszczać tam ludzi, którym może się coś stać - podkreśla Katarzyna Góralczyk.

Władze miasta zapewniają, że teren wykupią, ale nie zanosi się na szybkie działanie.

- Liczę, że dojdzie do porozumienia i deweloper pogodzi się z wyrokiem WSA. Przypuszczam, że po odwołaniu będzie tak samo. Uważam, że deweloper powinien się przychylić do wniosku mieszkańców. Powinniśmy usiąść razem do stołu, ustalić jaka cena ich interesuje i wykupić ten teren, żeby jak najszybciej można było zacząć realizować Park Rzeczny Drwinka - zapowiada Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

- Będę rozmawiał z prezydentem, aby Wydział Skarbu zgłosił się do firmy i podjął rozmowy. Skoro przyjęliśmy plan, powiedzieliśmy A, to trzeba powiedzieć B i przejąć tereny pod zieleń - dodaje dyrektor ZZM.

Tyle, że do tej pory miasto nie przejawiało żadnego zainteresowania gruntami przy Bochenka.

- W ciągu roku od uchwalenia planu miejscowego, nikt ze strony miasta się z nami nie skontaktował. Zatem chyba ten teren nie jest w zainteresowaniu miasta - mówi Katarzyna Góralczyk. - Jesteśmy funduszem giełdowym, więc dla zasady, rozmawiamy z każdym. Natomiast ewentualna kwestia porozumienia finansowego, to zupełnie inna rzecz. W tym momencie wydaje się, że takie porozumienie jest trudne do osiągnięcia lub w ogóle niemożliwe.

Apel mieszkańców

Z wyroku WSA zadowoleni są mieszkańcy.

- Miasto powinno teraz zabezpieczyć interesy społeczne. Chcemy, żeby odzyskało tereny pod zieleń. A w jaki sposób to zrobi, czy poprzez porozumienie z deweloperem i wykup czy przez wywłaszczenie, jest już dla nas obojętne - mówi Agnieszka Mędrek ze Stowarzyszenia Park Rzeczny Drwinka.

Jeśli deweloper nie będzie jednak chciał sprzedać terenu, to druga opcja nie jest taka oczywista. Ostatnio okazało się, że wywłaszczenie pod zalesienie prawnie nie jest możliwe.

- Teraz musimy sprawdzić, czy jest to możliwe pod zieleń miejską. Jeśli deweloper nie będzie chciał negocjować, to należy rozważyć wywłaszczenie pod cele publiczne. Ale na pewno nie będzie to proces szybki. Lepiej więc, żebyśmy usiedli przy stole i doszli do porozumienia - przekonuje Piotr Kempf.

Wcześniej deweloper chciał sam zbudować park dla mieszkańców. Ale tylko na jednej ze swoich działek. Na reszcie miały powstać bloki. Jak podkreśla Agnieszka Mędrek, mieszkańcy nie mogli się na to zgodzić.

- Należy pamiętać, że stworzenie takiego parku to nie jest mała kwota. Później trzeba go utrzymywać. My to chcieliśmy zrobić z własnych pieniędzy. Przypominam, że stworzyliśmy też w rejonie ogólnodostępny plac zabaw - zaznacza Katarzyna Góralczyk.

Rejon Piasków Nowych, to teren małych, wąskich uliczek. Te, przy coraz intensywniejszej zabudowie, stają się po prostu za małe dla wzmożonego ruchu samochodowego. Gdy wprowadzą się nowi mieszkańcy, sytuacja jeszcze się pogorszy. A przepustowość ulic jest tutaj ważna nie tylko ze względu na komfort mieszkańców, ale i płynny dojazd pacjentów i karetek do szpitala. A nowe bloki, jak na ironię, powstają właśnie wokół niego.

Wiadomo już, że nowa zabudowa wielorodzinna powstanie u zbiegu ulic Bochenka i Podedworze, wzdłuż tej drugiej. Wydział Architektury wydał 15 listopada pozwolenie budowlane. Ten fragment Piasków Wielkich nie chroni żaden plan miejscowy, więc deweloper mógł dostać pozwolenie na podstawie warunków zabudowy.

- Deweloperzy zdają sobie sprawę, jak wygląda sytuacja na Bochenka. Wiedzą, że są problemy. Kolejne bloki i nowi mieszkańcy jeszcze bardziej je spotęgują. Dlatego Stowarzyszenie zwraca się z apelem do dewelopera o porozumienie z miastem - mówi Agnieszka Mędrek.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hania
Przykre że to mieszkańcy muszą zabiegać o park u władzy (i to jak widac z maenym skutkiem) a nie władza sama z siebie....
A
Akuku
Głosowali na Jacka? To niech czekają.. powinni być przyzwyczajeni do tego jak ze spełnianiem jest obietnic. A jak nie głosowali na Jacka to współczuję i w bólu się łącze
G
Greg
Czekam na wybory.mam nadzieję że wygra Gibała. Nie rozumiem czemu ludzie widząc jak fatalnie jest zarządzany kraków, nic z tym nie zrobili jeszcze
M
Mieszkaniec
Bzdury opowiadasz człowieku. Przecież tam są i osiedla wybudowane już W latach 80-tych. Były puste a teraz wariacko zabudowuje się każdą najmniejszą dziurę nie myśląc o pozostawieniu choćby skrawka na zieleń. Myśl człowieku logicznie a nie tylko z perspektywy ludzi którzy zakupili mieszkanie w ciągu ostatnich kilku lat. A jeżeli nie masz nic mądrego do powiedzenia to lepiej nie zamieszczaj do swoich pseudomądrych komentarzy
f
fsgb
kasta przewleka ile się da, a deweloper smaruje na lewo i prawo żeby tryby skorumpowanej machiny się nie zatarły. Ile jeszcze potrwają takie układy, bo urzędasy, sędziowie i deweloperzy dobrowolnie z tego eldorado nie zrezygnują.
T
Tytka
Po raz kolejny miasto coś deklaruje, ale tylko na papierze. Jacek Majchrowski i jego urzędnicy przyjęli taki sposób pokazywania mieszkańców marchewki, a co głupsi ciągle na nich oddają głos...
l
lk
W sprawie Parku Drwinka jesteśmy okłamywani od 40 lat, a tereny sa zabudowywane i władze miasta jakby o tym nie wiedzą. BETON i BETON panuje w Krakowie. Zabudowa ulicy Bochenka bez parkingow ale za to wkraczajaca w tereny zielone nad Drwinka oraz plan ZABETONOWANIA ostatnich terenow zielonych w osiedlu NA KOZŁÓWCE są przykladem BETONOWEGO myślenia władz Krakowa i władz osiedla-trzeba pomyślec o i och zmianie
p
psl
A dyr. Kempf jak zwykle w nie swojej sprawie ma najwięcej do powiedzenia.
J
JerzyP
Pracują po nocach, żeby wydać korzystną dla developera decyzję o zabudowie.
O braly
Sami kupowaliscie mieszkania i wtedy nie potrzeba bylo pafku i nie przeszkadzaly ciasne uliczki. Ale jak juz sie zaczelo mieszkac to zaczyna wszystko przeszkadzac. Nie ma to jak wydac 300tys nie sprawdzajac okolicy. To tak jak z samochodem - wszyscy szukaja okazji najlepiej za darmo a.pozniej placz ze silnika nie ma...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska