FLESZ - Sypią się mandaty za łamanie obostrzeń
Projekt "Zielona ulica Bohomolca" zakładał po zachodniej stronie ul. Bohomolca, na odcinku między ul. Marchołta a przyszłym przystankiem tramwajowym, instalację oświetlenia i nasadzenie alejki drzew, a także uporządkowanie zieleni istniejącej (trawnik i drzewa). Pan Mikołaj Olszowski przygotował wstępny projekt, oszacował go na 380 tys. zł, zebrał odpowiednią liczbę podpisów i projekt zgłosił do BO 2019.
Zielona ulica Bohomolca nie, ale droga dla dewelopera już tak
Projekt pana Mikołaja jednak nie przeszedł weryfikacji prawnej. Urzędnicy uznali, że będzie kolidował z planowanym przebiegiem linii tramwajowej, choć pan Mikołaj swój projekt dokładnie skoordynowałem z jej przyszłym przebiegiem. Mieszkaniec złożył protest, ale nie został on uwzględniony. Gdy jednak w miejscu "Zielonej ulicy Bohomolca" trzeba było zaplanować drogę dla inwestycji deweloperskiej, urzędnicy problemu już nie widzieli.
- Ku mojemu niedowierzaniu, w tym roku miasto zgodziło się na wybudowanie przez dewelopera wjazdu na nowe osiedle, a wjazd ten ma być zlokalizowany dokładnie w miejscu niedoszłego projektu "Zielona ulica Bohomolca", w sąsiedztwie planowanej linii tramwajowej. Stosując logikę, wedle której odrzucono mój projekt, również wjazd na osiedle powinien zostać odrzucony, jako sąsiadujący bezpośrednio z przyszłą linią tramwajową. Najwyraźniej jednak miasto Kraków stosuje podwójne standardy - czego nie wolno zwykłym mieszkańcom i aktywistom zaangażowanym w jakość przestrzeni - to wolno deweloperom – mówi poirytowany pan Mikołaj.
Powyższa sprawa pokazuje, jak urzędnicy potrafią iść nieraz na rękę deweloperom. Sprawę ulicy Bohomolca i inwestycji mieszkaniowej u zbiegu Bohomolca i Krzesławickiej już bowiem opisywaliśmy.
Przypomnijmy. Mieszkańcy północnej części Krakowa apelują, aby do planowanego budynku mieszkalnego zorganizować wjazd od strony tej drugiej ulicy, a nie pierwszej. Proponowana droga przejdzie niedaleko pobliskiego smoczego skweru. Urzędnicy rozkładają ręce i tłumaczą, że inaczej się nie da, bo przez Krzesławicką w przyszłości ma jechać tramwaj z Meissnera do Mistrzejowic.
Tramwaj koliduje z wyjazdem z Krzesławickiej, z zielenią na Bohomolca, ale już nie z wjazdem od Bohomolca
U zbiegu Bohomolca i Krzesławickiej ma stanąć blok na ok. 150 mieszkań i 180 miejsc postojowych. Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę, że projektowana droga do nowego budynku przejdzie przez tereny zielone, niedaleko wejścia do pobliskiego smoczego skweru, a po jej połączeniu z ul. Bohomolca, z tej drugiej nie będzie lewoskrętu. Do tego wyjazd z osiedla też będzie pozbawiony lewoskrętu.
- Skomunikowanie osiedla z ul. Krzesławicką nie było możliwe, ponieważ zgodnie z opracowaną koncepcją budowy linii tramwajowej Meissnera-Mistrzejowice, ruch samochodowy pomiędzy ulicami Krzesławicką i Dobrego Pasterza zostanie rozcięty. W związku z powyższym ZDMK nie mógł dopuścić do wprowadzenia dodatkowego ruchu, generowanego przez planowaną inwestycję, na ul. Aliny oraz ul. Jana Brzechwy, których parametry nie zostały przystosowane do przyjęcia takiego obciążenia – tłumaczył nam Michał Pyclik, rzecznik ZDMK.
Urzędnicy nie widzą natomiast żadnych przeszkód dla połączenia drogowe nowego osiedla od strony ul. Bohomolca. - Założeniem było, aby projektowana droga nie wykraczała poza korytarz drogi publicznej klasy zbiorczej oraz aby nie przebiegała przez sąsiedni teren zielony, stanowiący teren sportu i rekreacji (gdzie znajduje się wspomniany smoczy skwer – red.) - dodaje Michał Pyclik.
Na załączonych zdjęciach pokazujemy plan "Zielonej ulicy Bohomolca" oraz projekt drogi do inwestycji deweloperskiej od strony Bohomolca. Jak widać, zielona ulica koliduje z linią tramwajową, ale droga do inwestycji deweloperskiej już nie. Z tego, co mówią nam mieszkańcy, to już nie pierwszy raz, gdy urzędnicy odrzucają zielone zadania w BO dla ul. Bohomolca w tym miejscu.


Zielona ulica odrzucona, bo "najprawdopodobniej" będzie naruszona przy budowie linii tramwajowej
Odrzucając "Zieloną ulicę Bohomolca" ZDMK tłumaczył, że planowany chodnik i nasadzenia zlokalizowane mają zostać częściowo w sąsiedztwie docelowego torowiska tramwajowego w ramach przebiegu linii Meissnera-Mistrzejowice, co w przypadku jego budowy "spowoduje najprawdopodobniej naruszenie terenu urządzonego wg przedmiotowego projektu budżetu". Poprosiliśmy także urzędników o wyjaśnienia, dlaczego projekt zielonej ulicy odrzucili, a zgodę na dojazd do inwestycji dewelopera wydali bez problemu. Czekamy na odpowiedzi.
Przy okazji poprzedniego tekstu, deweloper Bryksy tłumaczył nam, że planowane połączenie drogowe z ul. Bohomolca nie przebiega przez sąsiedni teren zielony stanowiący i jest bezpiecznie oddalona od smoczego skweru.
- Rozważanych było wiele koncepcji poprzedzonych szeregiem analiz dotyczących bezpieczeństwa ruchu, co trwało ponad pół roku. Projekt ma pozytywną opinię ZDMK, MIR oraz audytu rowerowego – tłumaczył deweloper w odpowiedzi na nasze pytania.
- Uważajcie na świąteczny makowiec! Wydano pilne ostrzeżenie!
- Na Kasprowym Wierchu pusto jak nigdy. Turystów brak. A widoki olśniewające!
- Lockdown na ostro. Nowe memy o obostrzeniach
- Krakowska laguna powstała w Czyżynach. Kolor? Prawie Zanzibar!
- Nowe linie tramwajowe w Krakowie. Część w budowie, część w planach
- Płace w Krakowie: w których branżach zarabia się najlepiej, a w których najgorzej?
